Szkoła teraz i przedtem, gdy było zdalne nauczanie to fikcja. Nic nie jest tak jak powinno. Nauczyciele mają prawo zadać jedynie temat do samodzielnej realizacji plus praca domowa i w dużej mierze właśnie tak to działa. Wiedza żadna, ponieważ dzieci też radzą sobie na swój sposób i zwyczajnie spisują jeden od drugiego albo z internetu. Mam córkę w 8 klasie i przez to wszystko co się wydarzyło wcześniej i co teraz jest kontynuowane ma takie braki, że płakać mi się chce. To co może ogarnia sama, ale umówmy się, że matematyki, fizyki, chemii czy języka sama nie opanuje. Już widzę widmo egzaminu....