Czy w szpitalu były opisane procedury postępowania w przypadku epidemii - nie była ona niespodzianką, Czy Sanepid to sprawdził i nadzorował i kontrolował ich wprowadzanie i stosowanie? Dlaczego w szpitalu krzyżowały sie drogi obszarów epidemicznych i nieskażonych? Dlaczego personel był przesyłany do pracy raz z zakażonymi, a potem do nie nieskażonych i znowu do zakażonych.Niezabezpieczony personel. Tak, sprzętu mało, masek mało, ale myślenia u zarządzających szpitalem i oddziałami też mało.Doprowadzili do skażenia dużego szpitala. Nawet jak z całą świadomością zakażonych koronawirusem pacjentów z Nowego Miasta czy Grójca to utworzyli zamkniętego oddziału z którym nie krzyżują się drogi innych oddziałów. Granda. Nie bez kozery mówisię w uczelniach medycznych - ucz się bo pójdziesz pracować do Radomia. Nie bez kozery lekarze w innych miastach nawet nie chcą analizować dokumentacji jak usłyszą że pacjent jest z Radomia. Od razy zlecaja badania u siebie.I właśnie teraz radomska służba zdrowia udowodniła,że to wszystko prawda. Zarabiają krocie - wystarczyłoby spojrzeć w ich PIT-y, choć tam tylko część ich dochodów widać i tylko narzekają. A mając nakaz stawienia się do pracy w szpitalu olewają go.Niech inni padają ze zmęczenia. a przecież wybrali zawód lekarza. Trzeba było robić wielki raban gdy chcieli wam przesłać zarażonych , anie do szpitala jednoimiennego, że owszem ale wraz ze sprzętem, testami , maseczkami etc..A poza tym - marszałek Struzik - to on notorycznie traktuje Radom po macoszemu, nie cierpi naszego miasta i utrąca. A Sanepid nawet nie rejestruje każdego zakażonego i -mimo takiego obowiązku - nie przeprowadza testów wszystkim, których raczył zarejestrować. Jedna wielka granda i bezhołowie