Na pewno jest wiele ludzkich błędów, nieudacznictwa, czy polskiego cwaniactwa. Na tej zasadzie, że misie ( mi sie należy...itp, albo ja mam prawo , powinni nam zapewnic ...itp). Taka jest polska postawa, ze olewamy zakazy, one dotyczą innych , a my mamy prawo wymagać .....Niestety możemy sobie zmienić prawo, przegłosować ustawę, dostosować polskie prawo do prawa unijnego, czy zmienić rząd w demokratycznych wyborach. Na zasadzie kto więcej naobiecuje. Poziom życia sie poprawia, ale nie mamy kasy na to , żeby wszystko było robione tak jak w Szwajcarii, czy w Niemczech. Kto tego nie rozumie, niestety nie powinien zabierć głosu , cvo więcej powinien mieć nakaz studiowania ekonomii itp. Ja wyślę moje dzieci na wakacje na miesiac do Londynu do Kaplan School , na drugi miesiac na wakacje na Malediwy. Znajdzie sie kilu mądrali podobnie zamożnych i będziemy sie domagać, RZĄDAĆ aby szkołą dofinansowywałą wyjazdy wszystkich dzieci z klasy na takie wakacje. Inaczej robimy strajk, a Gazeta Wybiórcza będzie pisała o szlaństwie starszego pana z żoliborza, który blokuje ciekawe, proeuropejskie pomysły nastawionych prodemokratycznie i prounijnie roześmianych , młodych Polaków......
Porównujcie sie z Białorusią i Ukrainą , i czas spuścić powietrze. Nas po prostu na wiele rzezcy jeszcze nie stać , a po drugie nakazy, zakazy olewają wszyscy Polacy, bez względu na barwy polityczne. Na pewno nie możemy tego zrzucić na Niemców, Ruskich, czy Żydów.