Ja największą pomoc otrzymałem z Watykanu. Ksiądz pokropił mnie woda magiczną, w której wcześniej kilka tysięcy ludzi zamoczyło swoje ręce, wręczył różaniec, dał święty obrazek, przyjął kopertę, powiedział "Bóg zapłać" a na koniec zaprosił na noc na plebanię moją 8-letnią córeczkę. Razem z żoną czujemy wielkie wsparcie w Watykanie i jego poplecznikach.