Jeśli już, to w ten sposób, że miejskie pieniądze wpakowali w interes PPL i PKP, żeby wygodnie wozić warszawiaków na wakacje. A przedtem zaorali bez żadnych konsekwencji prototyp lotniska Kosztowniaka. Cały kraj będzie się z nas śmiał, że tacy głupi jesteśmy, kiedy tylko publiczność się dowie, że to wszystko jest za nasze pieniądze. Bo na razie, to jest to odczytywane jako kolejna bezsensowna inwestycja centralna PiS. Kiedy mówię np. komuś z Warszawy jaka jest prawda, to mu szczęka opada i nie może pojąć, że coś takiego było możliwe.