Ta pani nic nie wyrzucała. Bliżej z Zamłynia ma na Witosa niż na Malczew. Najprawdopodobniej ekipa która jej robi remont po skonczonej pracy za parę groszy zgodziła się pomóc w rozwiązaniu problemu. No i jadąc do domu pozbyli się smieci a kasa w kieszeni. W okolicach Banacha , bieszczadzkiej ,Soltykowskiej juz nie raz były takie sytuacje. Niedaleko , na Nowinach Malczewskiego funkcjonuje kilka takich "lotnych brygad" remontowo- budowlanych szegolnie w temacie wymiany okien ale i ogolnoremontowych.