Repertuar był fajny. Ale całość zabrzmiała jakby ktoś głośniej puścił muzykę z głośników. Było zdecydowanie za cicho, bez mocy i kopa. Słychać było przeszkadzające pijane radomskie bydło w osobie trzech troglodytów i jakiejs blond niuni. G2 to nie miejsce na rockowe koncerty.