Moja babcia, przed II wojną na pieszo chodziła do tego kościoła, na pieszo 6 km. Co niedziela, bez względu na pogodę. Dziś powstało wokół jeszcze ze 20 parafii ale jej wnukowie i prawnukowie nie chodzą już do kościołów. Czemu? Dawniej do kościoła babcia chodziła po strawę duchową, dziś kościół nie jest niczym innym jak organizacją, która w prymitywny sposób pozyskuje pieniądze, kryjąc pedofilię, zamieniając ambonę w trybunę polityczną, epatując bogactwem, a sferę pomocy biednym ograniczając do "Bóg zapłać". Dziś się liczy kupno gruntów należących do Polaków za 1% wartości, zbieranie cegiełek na mega konstrukcję, będące zaspokojeniem megalomanii obecnych tzw. "kapłanów", szczucie na innych, szerzenie nienawiści. Dziś idolem jest Jędraszewski, Rydzyk, a postaci pokroju Chrystusa byłyby dziś "Żydem", "Ciapatym", "brudasem" a jego matkę z dzisiejszej stajenki wyprowadzonoby w kajdankach i deportowano poza teren UE jako nielegalną imigrantkę.