Stało się. Inflacja w styczniu 2020 r. wyniosła 4,4 proc. - podaje GUS. To najszybszy wzrost od grudnia 2011 r. Jak przestrzegali ekonomiści, ceny wzrosły z powodu kumulacji różnego rodzaju opłat wywołanych m.in. podwyżką płacy minimalnej, czy rosnącymi cenami energii oraz usług. Wpływ miała również wciąż drożejąca żywność.
Choć NBP przekonuje, że galopujące ceny w II połowie roku przyhamują, wcale nie jest to takie oczywiste. Najnowsze badania SGH wskazują, że aż 88 proc. ankietowanych Polaków oczekuje utrzymania inflacji lub nawet jej dalszego przyspieszenia, a w oczy zagląda nam widmo największej od 50 lat suszy.