Pnie Max, rozumiem, że skoro mówi Pan o niskim poziomie radomskiej kultury i braku przeciągania mieszkańców, to po prostu nie był Pan (w Radomiu!) na koncertach Mazolewskiego, Auguścik, Berlin Trio, Arboretum, Mary Spolsky, Maxyma Rzemińskiego, Świetlików, Filharmonii Narodowej, Jeremy Pelt Quintet, Tony Yike Yang, Katarzyny Groniec, Celińskiej, Tymańskiego, Kuby Stankiewicza, Młynarskiego i Maseskiego... Nie był Pan na wernisażach War 1939, Mańczyńskiego, Salonu Zimowego, Marcina Berdyszaka i Tomasza Drewicza, Czuraja, Dwurnika... Nie był Pan również na międzynarodowych warsztatach i spotkaniach w ramach Fosy Pełnej Kultury i Kameralnego Lata. Nie brał Pan udziału w upamiętnieniu Czerwca 76, Republiki Radomskiej, Marii Kelles Krauz, Michela Schwalbego czy wydarzeń podczas II wojny światowej. Nie był Pan na spotkaniach z Dukajem, Hołownią, Sasnalem czy Robakowskim, na festiwalu filozofii, spotkaniach z kulturą żydowską, festiwalu górskim, Caffe Jazz Festiwal, Radom Fashion Show, Uliczce Tradycji, Międzynarodowym Festiwalu Gombrowiczowskim. To może wreszcie na coś by się Pan wybrał, zamiast gadać bzdury?