Legionista na cokole prezentuje się strasznie. Fatalna patyna, na lewym ramieniu ptasie odchody. To jest właśnie ta nasza bylejakość - nikomu ni przyjdzie do głowy, by dzień wcześniej przyjechać na Rynek beczkowozem i chociaż pobieżnie umyć pomnik. Pewnie są jakieś impregnaty sprawiające, że pomnik będzie wyglądać w miarę normalnie. Przecież wstyd pokazać komukolwiek te zdjęcia. No, ale najważniejsze, że odwalone - kwiaty złożone, medale wręczone, do zobaczenia 3-go maja.....