Mieszkałem w dzieciństwie na Glinicach, w każdym domu były trzy paleniska: dwa piece i kuchnia węglowa. Świadomość ekologiczna w latach 70tych zerowa, paliło się w piecach wszystko co popadło. Mimo to dzieci bawiły się jesienią i zimą do późnych godzin na dworze, nic nas nie gryzło w gardła, nie dusiło a gwiazdy były widoczne. Teraz mamy świadomość ekologiczną kontrole palenisk, domy ogrzewane gazem i co? Strach jesienią i zimą wyjść