Przecież nikt z komentujących nie napisał, że po ostatnich fatalnych wynikach Radomiaka zmienia barwy i kibicuje Broni. Kibice chcą żeby ich drużyna wygrywała, trudno się dziwić żeby teraz dziękowali trenerowi za to, że łaskawie dzieli się punktami z drużynami przeciwnymi. Bo powiedzmy sobie szczerze, jeśli trener cieszy się z remisu z drużyną z dołu tabeli, to znak, że będzie tylko gorzej. Dla kibica Radomiaka Radomiak ma wygrywać, dla kibica Broni Broń, a dla kibica Legii Legia. Co w tym dziwnego?