Wszyscy piszą: hala gala, szpilkostrada, rondo. A mnie oburza, że w 200 tys. (jeszcze, bo masowy wyjazd młodziezy trwa, bo to miasto bez wizji i przyszłości) gościu tuli podwładną, dostaje oklep w pizzerni, a procenty wychodzą nawet uszami. Dramat, dramat, dramat.