Przez ostatnie 20 lat pracy za kierownicą przeżyłem już kilkadziesiąt akcji typu " znicz","bezpieczy weekend" " powroty" ,"liść dębu" itp . Medialne zapowiedzi typu" 10 tys policjantów na drodze więcej " ( teraz modne jest standardowe stwierdzenie 15tys policjantów więcej niż zwykle na drogach) i co ? I nic. Przejeżdżając w takie dni niejednokrotnie 3/4 kraju przez cały dzień widzę mniej niż zwykle funkconariuszy. Najczęściej i tak nie ma miśków tam gdzie byliby potrzebni ,sama swoją obecnością wpływając na sytuację na drodze. Tak więc moja teoria jest taka ,że jest to sposób na bezproblemowe zarobienie paru nadgodzin i podstawą do premii na konie miesiąca a nie dbanie o bezpieczeństwo.
Ps.taka mała ciekawostka . Kiedyś podczas takiej akcji jeden z miśków próbował mi wmówić ,że nie mogę dokończyć przewozu drogowego wracając z zagranicy do miejsca rozładunku ponieważ...nie przyjechałem z zagranicy tylko,uwaga!.. przypłynąłem promem że Szwecji i dlaczego nie mogę jechać...