Zwykłe słowa nacechowane pogardą i szyderstwem z ust osoby, której matka ufa, zostawiając swoje dziecko na cały wiele godzin, z przeswiadczeniem, że dziecko zostawia pod troskliwą opieką mądrego opiekuna. Opiekuna, który zdobył wykształcenie, doswiadczenie, być może też na jakichs dodatkowych kursach...po co?, żeby siedzieć w robocie, której nienawidzi i stosować na bezbronnych dzieciach przemoc słowną, jaką jest sarkazm? Bo takie dziecko zawsze będzie na przegranej, przecież lepiej od niej się nie odgryzie. Biedna, durna wypalona baba, która nie powinna blokować miejsca czekającym na pracę po wychowaniu przedszkolnym.