Ogólnie słabo i już tłumaczę dlaczego: klub w którym organizowny był koncert absolutnie nie nadaje się na takie imprezy, jeszcze cześć lokalu była zamknięta: słaba akustyka+milion ludzi+wysoka temperatura+zapach potu, alkoholu, dymu papierosowego+kolejka do baru+kolejki do toalet - to wszytsko co sprawia że przelała się czara goryczy i więcej do G2 nie pójdę.
Sam koncert..... start 20:15- koniec 21:30- szczerze mówiąc spodziewałam sie czegoś więcej, zero kontaktu z publicznością, bis od niechcenia- nic poruszającego. Dlaczego LP grajac w koncert w Warszawie czy w Krakowie czy w Lublinie daja z siebie 100 %- koncerty trwaja minimum 2,5 h + bisy a w Radomiu jest to robione na odwal się?