Bez jaj, bierzemy ziomka, który grał w rezerwach Huraganu Wołomin, kopał piłkę gdzieś w okręgówce albo A-klasie, a dziękujemy za grę Damianowi Szuprytowskiemu, który jesienią był jedną z wyróżniających się postaci... Bierzemy Petera Mazana, który mówiąc kolokwialnie się spasł, ma nadwagę i rok czasu nie grał w piłkę... To są jakieś kpiny. Nadal nie ma obrońcy i nadal nie ma napastnika. Obym się mylił, że te decyzje trenera są złe, ale na razie są one co najmniej kontrowersyjne...