Mama opowiadała mi że jak była ze mną w ciąży to chodziliśmy do ojca na stołówkę na komendzie miejskiej na Traugutta tam się zywilismy ojciec pracował jako dzielnicowy , zawsze po tym ojciec odprowadzal nas do domu i w trakcie tych spacerów zrodził się pomysł, żeby połączyć pracę ze swoim hobby jakim było kibicowanie naszej ukochanej Broni! Niedługo po tym zrodziła się nierozerwalna więź i przyjaźń, która trwa do dzisiaj pomiędzy nami i trojkolorowymi kibicami, niech nasza przyjaźń trwa na wieki!