A co z lotniskiem!? W sprawie hiperważnej dla miasta media rżą głupków (ważniejsza dla nich jest kopanina między rządzącymi) a Witkowski wyjeżdża sobie na urlop jakby nigdy nic (mimo, że gdy ważył się budżet na początku roku też wyjechał sobie na urlopik). Sezon ogórkowy u urzędasów w pełni. U Witkowskiego zamiast zasady kuj żelazo póki gorące ważniejsza jest - pan chorąży zawsze zdąży. I sprawę być albo nie być dla miasta olewa, próbuje się targować jak kupczyk. Jego zachowanie przypomina mi pijaczka z dowcipu, który wyłowił złotą rybkę. Trzy życzenia to - aby w tej rzece zamiast wody płynęła wódka, w morzu też a jako trzecie to jeszcze jakieś pół literka by się przydało. Rybka machnęła ogonkiem i tyle ją pijaczek widział! podobnie z Witkowskim. Dostaje 11 mln. do kieszeni, które co roku musiał dawać Sidorkowej, niepowtarzalną szansę rozwoju dla miasta a on jeszcze próbuje się targować. Głupota czy dywersja?! Obawiam się, że może to być i jedno i drugie. A co wy na to radomscy dziennikarze bystrzachy?! Czyżby u was też znów księżniczka Anna spadła z konia?!