Modyfikacji podlegają przede wszystkim kontakty międzyludzkie, interakcje bezpośrednie zostały zastąpione rozmowami telefonicznymi, wszelkiego rodzaju emocje można przekazać za pośrednictwem emotikon. Gdzieś w cyberprzestrzeni została zagubiona lub porzucona prawdziwa, namacalna rzeczywistość. Nic też dziwnego, że więzi pomiędzy partnerami czy też małżonkami stają się coraz bardziej kruche, czego skutkiem najczęściej bywa rozwód lub rozstanie z hukiem. Zanik tychże stosunków możemy obserwować już od dłuższego czasu, nawet jeszcze przed rozpowszechnieniem na tak wielką skalę Internetu. Dlaczego? Niewątpliwy wpływ na taki obrót spraw ma wychowanie oraz wzorce osobowe w postaci przerysowanych gwiazd, gwiazdeczek ze świata mediów i show-biznesu, których zachowania naśladują młodzi adepci szkoły życia. Czym skórka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
Wszechobecny dostęp do Internetu i rozszerzenie jego możliwości komunikacyjnych pozwala na łatwy i dogodny kontakt z drugim człowiekiem. Portale społecznościowe i serwisy randkowe oferują coraz to inny zakres swoich usług. Możemy tam (według reklam i specyfikacji) łatwo znaleźć miłość lub kobietę/mężczyznę na seks-randki. Dla singli stanowi to swoistego rodzaju wyzwolenie z ram i konwenansów społecznych. W sieci jesteśmy anonimowi, możemy przeistoczyć się w postać, o jakiej zawsze marzyliśmy, przywdziać tzw. maskę. Pokazać inną "gębę". Poczucie bezpieczeństwa wynikające z braku identyfikacji z imienia i nazwiska wydobywa z człowieka jego skrywane przed światem oblicze, jak i wyzwala w nim chęć przeżycia czegoś innego, fascynującego, jak np. cyberseks.
Seks przez Internet podobnie do seksu przez telefon jest zjawiskiem powszechnie znanym, w obu przypadkach nie ma pewności, czy ta brunetka o ponętnych kształtach w rzeczywistości nie jest facetem w szpilkach. Cyberseks, podobnie jak inne współczesne zjawiska czy technologiczne rozwiązania, posiada swoje zalety. Internet jest często wykorzystywanym narzędziem do podtrzymywania, a także do urozmaicania kontaktów damsko-męskich. Osoby żyjące w związku na odległość, który nie należy do najłatwiejszych, za pośrednictwem seksu przez Internet próbują utrzymać bliskość, czułość i zaangażowanie drugiej strony. I tu pojawia się problem, dlaczego to nie wystarcza? Powodów może być wiele, a najważniejszym z nich jest obecność w tej samej czasoprzestrzeni, a raczej jej brak.
Jednak nie zapominajmy o tym, że niektórzy użytkownicy Internetu zanurzają się w głębiny frywolności i anonimowości, przez co zatracają granicę między tym, co realne, a tym, co wytworzone na potrzeby wirtualnej rzeczywistości. Niewinne rozważania o pościelowych doznaniach, przeżywanie przy pomocy seks-czatów czy video-czatów niezwykłych doznań kuszą swą doskonałością oraz brakiem jakichkolwiek zahamowań. W mediach niejednokrotnie kreuje się wizerunek nowoczesnego człowieka, ale czy tak propagowana nowoczesność nie wkracza zbytnio w sferę intymną, uzależnia?
Zbigniew Herbert niegdyś napisał słowa, które na długo zapadają w pamięć i w najmniej oczekiwanym momencie mogą przypomnieć o swoim istnieniu. Stanowią idealne podsumowanie tychże rozważań o internetowych igraszkach czy wielkich namiętnościach bez udziału feromonów. A może człowieczeństwo i wszelkie instynkty już niedługo odejdą do zamierzchłej przeszłości?
"Dotyk" - Zbigniew Herbert (http://www.poezja.org/)
(...)
wtedy przychodzi pewny dotyk
rzeczom przywraca nieruchomość
nad kłamstwo uszu oczu zamęt
dziesięciu palców rośnie tama
nieufność twarda i niewierna
układa palce w ranie świata
i od pozoru rzecz oddzielna
o najprawdziwszy ty jedynie
potrafisz wypowiedzieć miłość
ty jeden możesz mnie pocieszyć
bośmy oboje głusi ślepi
- na skraju prawdy rośnie dotyk