[gallery id=1102]
Przypomnijmy, że pod koniec września 2011 roku, uchwałą Rady Miejskiej miasto zawarło umowę dzierżawy gruntu położonego przy ulicy Ofiar Firleja. Działkę o powierzchni ponad 3 tys. 200 m², sąsiadującą z cmentarzem komunalnym na Firlej, na 20 lat przejęła firma Chester Molecular, która zobowiązała się do wybudowania spopielarni zwłok.
- Trwają ostatnie prace wykończeniowe, głównie na zewnątrz budynku. Pod koniec września będzie wstawiany piec. Myślę, że wszystko powinno ruszyć przed 1 listopada – mówi Zbigniew Zawadzki, właściciel firmy Chester Molecular.
RODZINY ZDECYDUJĄ
W budynku będą znajdowały się dwie sale pożegnań.
- Na życzenie rodziny będzie możliwość zorganizowania pożegnania zmarłego i modlitwy w sali, gdzie znajduje się piec lub drugim, mniejszym pomieszczeniu. Jak będą przebiegały tego typu ceremonie, będzie zależało od rodzin – wyjaśnia Zbigniew Zawadzki.
Początkowo w spopielarni mają być zatrudnione dwie osoby. Niewykluczone jest tworzenie nowych miejsc pracy.
- Widać , że zainteresowanie tego typu usługą sukcesywnie rośnie. Z tego, co się orientuję to w Radomiu zainteresowanie spopielaniem zwłok jest na poziomie 5-6 procent, a w Łodzi np. na poziomie 50 procent. Mam coraz więcej zapytań od osób zainteresowanych – dodaje Zbigniew Zawadzki.
Ceny spopielenia zwłok w radomskim krematorium mają być zbliżone do tych z Warszawy, czyli około 600-700 zł.
- Dla mieszkańców naszego regionu to konkurencyjna cena, bo odpada koszt dojazdu do stolicy - wyjaśnia Zbigniew Zawadzki.
CORAZ WIĘCEJ POCHÓWKÓW URNOWYCH
- Spopielanie zwłok nie jest popularne wśród osób ze starszego pokolenia, które przeżyły wojnę, im kojarzy się to ze złymi czasami, obozami. Osoby, które nie mają takich uprzedzeń chętniej decydują się na pochówek w takiej formie. Myślę, że stanowią one teraz około 20 procent wszystkich pogrzebów. Widać wzrost zainteresowania tą forma pochówku, myślę, że będzie ono jeszcze większe, kiedy w Radomiu uruchomiona zostanie spopielarnia zwłok – przyznaje ks. Piotr Zamaria.
Blisko połowa niszy w kolumbarium na cmentarzu przy ulicy Limanowskiego jest już zajęta lub wykupiona. Koszt takiego miejsca około 4 tysiące zł. W jednej niszy mieści się w 3-4 urny z prochami.
- Miejsca w kolumbarium wykupują często osoby samotne, które wiedzą, że nikt nie będzie mógł zająć się później ich grobem. Na niszę decydują się również osoby, które zaskoczyła śmierć bliskiej osoby, a nie miały przygotowanego grobu – powiedział ks. Piotr Zamaria.