- Kiedy pod koniec zeszłego roku obejmowałem urząd, zastałem Port Lotniczy Radom ze 140 pracownikami, z zaledwie 400 tysiącami zł w kasie spółki i bez prowadzenia lotów. Stanąłem przed decyzją: albo postawić spółkę w stan upadłości, żeby więcej nie generowała kosztów, albo ratować ten projekt. Wybrałem drugą opcję. Ale musimy ograniczyć koszty. Po pierwsze trzeba sprawdzić, czy jest możliwość zmniejszenia zatrudnienia w porcie lotniczym, po drugie wstrzymać na razie nowe, duże inwestycje spółki. Do końca tego roku zrobimy wszystko, żeby ten projekt nie generował kosztów i najpóźniej na początku 2016 roku rozpoczęły się regularne loty cywilne - powiedział prezydent Radomia Radosław Witkowski podczas nadzwyczajnej sesji rady miejskiej.
Nadzwyczajna sesja ws. Portu Lotniczego Radom
KIEDY LOTY I CO Z FINANSOWANIEM LOTNISKA?
Podczas poniedziałkowej sesji radni powtarzali dwa najważniejsze pytania: kiedy przewoźnik rozpocznie regularne loty z Sadkowa i co dalej z finansowaniem spółki. Przypomnijmy, że w październiku zeszłego roku radni przegłosowali emisję dodatkowych akcji spółki Port Lotniczy Radom na kwotę 70 mln zł - dzięki tym właśnie pieniądzom lotnisko mogłoby kontynuować działalność (według założeń akcje miałoby później wykupić miasto - pisaliśmy o tym TUTAJ). 9 marca prezydent Radomia stwierdził, że port będzie finansowany albo tym sposobem, albo poprzez kredyt. - Rozmawiamy na ten temat, decyzję podejmiemy jak najszybciej - zapewnił.
Co do przewoźnika, prezes spółki lotniczej Tomasz Siwak stwierdził, że podpisał 5 umów intencyjnych z operatorami, w tym z "trzema, którzy nie mają kłopotów finansowych".
- Optymistycznie patrząc, loty mogłyby się rozpocząć w czerwcu tego roku. My musimy zakończyć tylko oświetlenie drogi startowej. Najważniejsze jest rozpoczęcie działalności kontrolerów lotu Państwowej Agencji Żeglugi Powietrznej. Każdy z nich musi przejść 3 miesiące praktyki na danym lotnisku, nim rozpocznie pracę. A PAŻP kontrolerów nie przysyła - wyjaśniał Tomasz Siwak.
NAJPIERW PAŻP, CZY NAJPIERW PRZEWOŹNIK?
- Lotnisko potrzebuje teraz wsparcia politycznego, którego najwyraźniej prezydent nie ma. Bo kluczem jest to, że PAŻP nie przysyła kontrolerów lotu, którzy mieli być w Radomiu w lutym. A bez kontrolerów nie można przekonać przewoźników, że mają warunki do transportu lotniczego - dodawał radny Andrzej Kosztowniak.
- PAŻP jest tu demonizowany. Zapewniam: jeśli będzie przewoźnik, będą też kontrolerzy lotów - odcinał się prezydent Radosław Witkowski i mówił o planach restrukturyzacji. Nowa wiceprezes Dorota Sidorko bada właśnie, czy w spółce potrzebnych jest tylu co obecnie pracowników ochrony i obsługi. Port cywilny ma też poprawić bardzo złe stosunki z wojskiem. Prezydent Witkowski liczy na to, że uda się dzięki temu m.in. pozyskać od żołnierzy płytę postojową dla samolotów - zamiast budować nową za 30 mln zł.
- Rozmawiamy z PLL LOT. Może uda nam się przejąć przewozy, które dotąd świadczył Eurolot. Mamy tu wsparcie premier Ewy Kopacz. Współpracujemy z Państwowymi Portami Lotniczymi - wierzę w ideę duoportu z Lotniskiem Chopina. Proszę o 10 miesięcy na weryfikację projektu Port Lotniczy Radom. Bo teraz jest on na rozdrożu - stwierdził prezydent miasta.
Jakie
są koszty utrzymania Portu Lotniczego Radom? Spółka powstała w 2006
roku, z kapitałem 500 tys. zł. W 2007 roku radni podjęli decyzję o je
dokapitalizowaniu kwotą 12 mln zł; w 2008 r. - kwotą 10 mln zł; w 2013
r. - kwotą 25 mln zł. W 2014 r. rada miejska uchwaliła pożyczkę dla
portu w wysokości 18 mln zł, a w styczniu 2015 r. - 3 mln zł.
Miesięczny koszt utrzymania portu to dzisiaj ponad 970 tys. zł, w tym leasing sprzętu kosztuje 227 tys. zł, koszty operacyjno-administracyjne to 120 tys. zł, ochrona meteorologiczna - 74 tys. zł. Największe koszty generują wynagrodzenia pracowników - miesięcznie około 550 tys. zł. w latach 2010 - 2012 w spółce pracowało od pięciu do ośmiu osób, w 2013 roku zatrudnienie wzrosło do 49 osób, w 2014 - do 141 osób. Średnie wynagrodzenie pracownika brutto (bez członków zarządu spółki) to 2 tys. 600 zł.
Wg Planu Generalnego spółki, przychody zacznie ona przynosić około 2020 roku. Na inwestycje w port lotniczy, do końca I kwartału 2016 r. wydane zostanie 73, 5 mln zł. W tym prawie 13 mln 800 tys. zł kosztował terminal, 6 mln zł oświetlenie DS, ponad 3 mln 200 tys. zł wóz ratowniczo-gaśniczy, 3 mln 500 tys. zł ogrodzenie lotniska. Etap II inwestycji zakłada wydatek ok. 134,7 mln zł, od I kwartału 2015 do końca 2017. W tym czasie miałby powstać m.in. nowa płyta postojowa samolotów (32 mln zł), budynek cargo (prawie 10 mln 800 tys. zł), wyremontowana zostałaby droga startowa (ponad 24 mln 500 tys. zł), odwodnione lotnisko (ponad 8 mln zł). W etapie III (lata 2018 - 2025) wydatki inwestycyjne mają sięgnąć 269 mln zł. Tu planowana jest np. budowa nowego terminalu (ponad 78 mln zł), budynków biurowych (ok. 48 mln zł), podziemnego parkingu (ponad 48 mln zł).
