Na początku lipca stowarzyszenie Romano Waśt - Pomocna Dłoń otrzymało unijne dofinansowanie w wysokości blisko 6,7 mln zł na budowę Cygańskiego Domu. Romowie zaczęli więc szukać wykonawcy. Okazało się jednak, że firmy, które zgłosiły się do przetargu, żądają dużo większych pieniędzy niż te, którymi dysponują Romowie.
- W tej sytuacji musieliśmy unieważnić przetarg – mówi Adela Głowacka ze stowarzyszenia Romano Waśt. – I doszliśmy do wniosku, że jeśli chcemy doprowadzić nasz projekt do końca, mamy dwa wyjścia – albo zrezygnujemy z budowy sali gimnastycznej przy centrum, albo zwrócimy się o zwiększenie dotacji. I takie dwie propozycje przedstawiliśmy Mazowieckiej Jednostce Projektów Unijnych.
NIE CHCĄ ZMIENIAĆ CAŁEGO PROJEKTU
Romowie dołączyli do tego wszystkie wymagane dokumenty i czekają na decyzję MJPU. Niezależnie od tego, jaka by ona była, musi ją jeszcze zatwierdzić zarząd sejmiku Mazowsza. Stowarzyszenie ma nadzieję, że samorząd województwa zdecyduje się na zwiększenie dotacji.
– Jeśli nie, to centrum zostało tak zaprojektowane, że ewentualna rezygnacja z sali gimnastycznej nie spowoduje konieczności przeprojektowywania wszystkiego, co dla nas oznaczałoby dalszą zwłokę. Można ją będzie jakby wyciąć z projektu – tłumaczy Adela Głowacka.
Po decyzji zarządu Mazowsza stowarzyszenie zamierza ogłosić kolejny przetarg na budowę Romano Kher; jeszcze w tym roku.
GRUNT ZNOWU ROMÓW
Na szczęście wyjaśniła się już kwestia własności gruntu przy ul. Kozienickiej, gdzie centrum kultury ma powstać. Jak już pisaliśmy, miasto musiało skorzystać z prawa pierwokupu terenu, ponieważ Romowie za późno dostali dotację, by inwestycję wybudować w terminie. Ale kupiło ziemię z myślą, że zaraz ją stowarzyszeniu – również z bonifikatą – odsprzeda.
- Działka jest z powrotem naszą własnością – mówi Adela Głowacka.
Choć nie wszyscy radni do pomysłu Romów są przekonani. – W naszym kraju panuje jakaś poprawność polityczna - że jak jest mniejszość polityczna, to jej dajemy. A przecież tu chodzi o pieniądze – mówił podczas dyskusji o ponownej sprzedaży działki przy ul. Kozienickiej radny Jan Maniak. – Gdyby nie plan zagospodarowania, gdzie jest zapisane, że ma tu powstać centrum kultury i edukacji Romów, to ta działka zostałaby przez nich sprzedana. Bo to jest atrakcyjny teren.
Inni radni wydawali się jednak kibicować Romom, argumentując, że już dzięki samemu pomysłowi Radom jest stawiamy za wzór współpracy polsko-romskiej, a kiedy Romano Kher powstanie, będzie to dla miasta znakomita promocja.
Iwona Kaczmarska, 
, Fot. stowarzyszenie Romano Waśt
