Co robić, gdy lekarz w publicznej przychodni lekceważy dolegliwości pacjenta i nie udziela mu fachowej pomocy medycznej? Większość z nas decyduje się na wizytę prywatną, za którą musimy zapłacić. W takiej sytuacji znalazła się nasza czytelniczka.- Należę do przychodni na Borkach. Poszłam do lekarza pierwszego kontaktu z bólem ręki. Zwłaszcza, że wybadałam w przedramieniu guzka. Zaniepokoiłam się - opowiada. - Internista w przychodni nawet mnie nie zbadał, nawet nie dotknął mojej ręki. Nie wychylił nosa zza monitora komputera. Mówiłam mu o dolegliwościach, jednak on kompletnie to zignorował. Nie dostałam żadnego skierowania na badania, żadnej recepty. Wyszłam z niczym. Zapisałam się do innego internisty w tej samej placówce medycznej. Lekarka wysłuchała mnie, dała maść przeciwbólową i skierowanie do ortopedy. W kartotece dowiedziałam się, że na wizytę u tego specjalisty musiałabym czekać ponad 2 miesiące. Postanowiłam, że umówię się na wizytę prywatną. Nie mogłam tyle czekać. Ręka mnie bolała, nie mogłam swobodnie pracować.
Nasza czytelniczka (nazwisko znane redakcji) zdecydowała się na prywatną wizytę u ortopedy. Koszt - 120 zł. Lekarz zbadał rękę i wypisał skierowanie na szczegółowe badania. Te kosztowały 100 zł. Okazało się, że pacjentka ma włókniaka.
- Straciłam 220 zł za coś, co powinnam otrzymać bezpłatnie w publicznej przychodni. Przecież płacę składki na ubezpieczenie zdrowotne - około 145 zł co miesiąc! Jeśli mam płacić za prywatne wizyty lekarskie, to jestem za tym, by cała służba zdrowia była sprywatyzowana - mówi nasza czytelniczka.
Zadzwoniliśmy do przychodni na osiedlu Borki, by porozmawiać o tej sprawie z jej kierownikiem. Jednak okazało się, że doktor, u którego "leczyła się" nasza czytelniczka, jest nieobecny. Będzie dopiero w przyszłym tygodniu.
W Naczelnej Izbie Lekarskiej spytaliśmy, co powinien zrobić pacjent, któremu nie udzielono właściwej pomocy medycznej w publicznej przychodni.
- W takiej sytuacji pacjent powinien napisać skargę do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, który działa przy Naczelnej Izbie Lekarskiej - mówi Katarzyna Strzałkowska, rzeczniczka Naczelnej Izby Lekarskiej.
Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej wykonuje czynności sprawdzające i prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawach odpowiedzialności zawodowej lekarzy będących członkami izby. Sprawuje również funkcję oskarżyciela przed sądami lekarskimi i składa okręgowemu zjazdowi lekarzy roczne i kadencyjne sprawozdania z działalności.
- Każdy z nas może sprawdzić okręg, do którego należy dany lekarz. Wystarczy skorzystać ze strony www.rejestr.nil.org.pl i w odpowiednie rubryki wpisać imię i nazwisko lekarza, zaakceptować warunki otrzymania danych o nim i po chwili pokazuje się okienko z informacjami. Następnie powinniśmy złożyć skargę na lekarza do rzecznika danego okręgu - informuje Katarzyna Strzałkowska.Jakie konsekwencje czekają na lekarza, który niewłaściwie wykonuje swoją pracę?
- Jeśli pacjent złoży skargę na lekarza, wówczas Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej zbiera informacje na jego temat. Po tym rozpoczyna postępowanie wyjaśniające, ustanawia, czy dana sytuacja była z winy lekarza. Jeśli tak, wtedy zgłasza sprawę do sądu lekarskiego - tłumaczy Strzałkowska. - Im więcej skarg na medyka, tym więcej powodów, by stanął przed sądem lekarskim.
Dane Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej
ul. Puławska 18, Warszawa
tel. (22) 542 83 24
Kancelaria czynna codziennie od godz. 8 do 16
