[gallery id=912]
1995 rok przyniósł budowę systemu kontroli punktualności autobusów - we wszystkich pojazdach zostały zainstalowane nadajniki na podczerwień, a na sześciu skrzyżowaniach odbiorniki, które przesyłały sygnały do komputera w Zarządzie Transportu Miejskiego.
Pod koniec wakacji siedmiu młodych mężczyzn... porwało autobus MPK. Grożąc nożem kazali kierowcy zawieźć się do Jedlińska i z powrotem, po czym uciekli.
Szczęśliwie nastąpiła denominacja. Od września bilet normalny jednorazowy kosztował 60 gr.
A pod koniec roku autobusy przestały kursować przez wiadukt na ul. Słowackiego - był on już w bardzo złym stanie technicznym. Autobusy przez kilka lat jeździły objazdami.
W lutym 1996 roku ogłoszono przetarg na obsługę linii 5, 26 i A. Wygrała go firma ITS Michalczewski. Był to zresztą jeden z powodów zaostrzenia konfliktu załogi MPK z dyrekcją, której pracownicy zarzucali nieudolne zarządzanie firmą. Spór przycichł, gdy w maju zmienił się prezes. Andrzeja Brożynę zastąpił Tadeusz Kosior.
W kwietniu przy dworcu kolejowym i na przystanku Malczewskiego/ Wernera stanęły automaty biletowe - te same, które funkcjonowały kilkanaście lat wcześniej. Wycofano je wcześniej, gdy inflacja wyeliminowała z obiegu monety.
W czerwcu wykryto aferę z podrabianiem znaczków do biletów miesięcznych. Oszacowano, że ktoś mógł podrabiać nawet 1000 sztuk miesięcznie. Zatrzymano jednego z kolporterów - ucznia radomskiej szkoły średniej.
1 sierpnia związkowcy MPK zorganizowali strajk. Protestujący żądali, by władze miasta jasno określiły, ile procent linii ma docelowo obsługiwać MPK, jakimi autobusami i za jakie stawki. 130 autobusów nie wyjechało wtedy na ulice miasta. Strajk zakończył się po trzech dniach. Na mocy porozumienia uzgodniono, że komitet strajkowy przekaże miastu zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu przestępstwa przez ITS podczas przetargu na obsługę linii 5, 26 i A. Zagwarantowano też, że MPK będzie obsługiwało nie mniej niż 70 procent wszystkich linii w mieście. W październiku załoga MPK znów zagroziła strajkiem, twierdząc, że władze miasta nie realizują poprzednich ustaleń. Jednak ZTM podpisał z MPK umowę, na mocy której zostały podwyższone stawki za przejechane kilometry. Do strajku nie doszło.
We wrześniu 1997 roku rozstrzygnięto przetarg na zakup nowych autobusów. Wygrała firma Neoplan. Dziewięć pierwszych pojazdów trafiło do Radomia już pod koniec roku. Radomianie na nie początkowo narzekali - przede wszystkim na wąskie przejścia pomiędzy siedzeniami oraz małe uchylne okienka.
W 1998 roku firma ITS Michalczewski kupiła z kolei pięć nowych autobusów marki MAN NL222. W grudniu przy al. Grzecznarowskiego otwarte zostało Centrum Handlowe M1. Tak jak kiedyś specjalne linie obsługiwały zakłady pracy, tak teraz pojawił się pomysł, by dodatkowe autobusy kursowały pomiędzy dworcem PKP a parkingiem obok marketu. Przetarg wygrał radomski Zakład Transportu Energetyki. Jego żółty autobus kursował co 15 minut, odciążając linie 11,21 i 21BIS.
Rok 1999 przyniósł podwyżki cen biletów (w marcu do 1, 40 zł, w październiku do 1,60 zł) oraz odwołanie przez zarząd miasta dyrektora ZTM Włodzimierza Popiołka. Zastąpił go Bogdan Lipa.
W grudniu przywrócono do ruchu odnowiony wiadukt na ul. Słowackiego. Po burzliwych dyskusjach na temat zmian w komunikacji, zdecydowano, że na stara trasę przez wiadukt powrócą wszystkie dotychczasowe linie, z wyjątkiem 24, która pozostała na Dzierzkowie.
W 2000 roku zgromadzenie wspólników MPK odwołało z funkcji prezesa Tadeusza Kosiora. Nowym został Ryszard Witecki.
Firma Renoma z Gdańska wygrała przetarg na kontrolę biletów w miejskich autobusach. Przez pierwszy miesiąc działalności jej pracownicy ujawnili ponad 2 tysiące gapowiczów.
W maju Zarząd Transportu Miejskiego umieścił w Internecie rozkłady jazdy autobusów i mapę sieci komunikacji. Ogłoszono też przetarg na dostawę elektronicznego systemu kasowania biletów. Planowano instalację kasowników, umożliwiających rejestrację kart chipowych w 160 autobusach. Oferty okazały się jednak zbyt drogie.
Firma ITS w ramach oszczędności czasowo wstrzymała zakupy nowych autobusów, ale postanowiła sprowadzić używane. W maju na ulicach Radomia pojawiły się więc trzy przegubowe mercedesy, którymi zastąpiono wysłużone ikarusy.