Wiedziałem, że kiedyś będziemy musieli poruszyć ten temat. Zagadnienie, które spędza sen z powiek milionom Polaków. Chodzi oczywiście o emeryturę.
Jednak dzisiaj nie o astronomicznym wieku, który należy mieć żeby dostać tę miesięczną wypłatę (jak jesteś starszy niż świat to możesz na nią liczyć), a porozmawiamy o tym... ile tych pieniędzy dostają celebryci.
Na ten przykład Zbigniew Wodecki mógł liczyć na 1400 złotych, Beata Tyszkiewicz po 55 przepracowanych latach dostała 1350 złotych, a co milionerem Krzysztofem Cugowskim? On akurat, nie mógł udowodnić, że przepracował przynajmniej 25 lat, więc ZUS zaproponował mu... 600 złotych.
"Mam bardzo dużo koncertów... ale przecież jestem w takim wieku, że chętnie bym odpoczął, widać jednak nie jest mi to pisane." - warto tutaj przypomnieć, że Cugowski od koncertu nalicza sobie 50 tysięcy polskich złotych, a tych występów ma w miesiącu... sześć.
"To nie jest tak, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych wylicza emeryturę według swego widzimisię lub na podstawie dziwnych działań matematycznych. Na emeryturze każdy z nas dostanie tyle, ile odłożył, pracując. ZUS wyliczył Krzysztofowi Cugowskiemu dokładnie taką kwotę emerytury, jaka należała mu się z tytułu opłaconych składek na ubezpieczenia społeczne przez całą karierę wokalną. Jak się okazało, składek tych nie było za dużo. Każdy z narzekających mógł płacić składki większe, ale odprowadzali jedynie po 14 groszy miesięcznie." - tłumaczy Wojciech Andrusiewicz z ZUS.