Edyta Górniak na swoim Facebook'u zamieściła post, który mrozi krew w żyłach i mogę mieć tylko nadzieję, że wszystko w życiu piosenkarki i jej syna się ułoży. Okazuje się, że w piątek Allan uskarżał się na bardzo silne bóle brzucha. Kiedy dojechali do lecznicy lekarze stwierdzili, że to wyrostek.
"Zawieszona gdzieś w nieokreślonej przestrzeni nie wiem nawet, czy potrafię odczuwać cokolwiek poza cierpieniem mojego jedynego dziecka. Strach tego rozmiaru potrafi udźwignąć chyba tylko matka. Od ataku paniki i duszącego płaczu, przez zdrętwiałe z napięcia mięśnie, brak snu i przerażenie, dotarłam do ciszy. Trwam w niej. Dziękuję produkcji programu za pełną wyrozumiałość, a niezwykłym koleżankom ze sceny za szczerą chęć pomocy. Przepraszam wszystkich za nieobecność w pracy. Mój Syn ma zakażenie organizmu z powodu pęknięcia wyrostka. W Modlitwie czekamy na dalsze decyzje lekarzy. Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia."
Mamy nadzieję, że z Allanem i jego mamą wszystko w porządku i życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.