Galą Grammy żył cały świat - tak samo jak ADELE. Gdzie nie spojrzeć, pojawiały się jakieś doniesienia o tej wyjątkowej imprezie - radiostację, portale, telewizja, nawet niektóre magazyny i czasopisma. Nie dziwota, ta gala była jedną z bardziej szalonych.
Zwycięzcą tegorocznej edycji 59th Annual GRAMMY AWARDS została oczywiście ADELE z jej superhitem, który zmiażdżył konkurencję - "Hello". Przyznajcie się. Kto nigdy nie słyszał tej piosenki w żadnej radiostacji, w żadnym filmie, absolutnie NIGDZIE... niech pierwszy rzuci statuetką.
Wśród nominowanych do tej prestiżowej nagrody w kategorii RECORD OF THE YEAR (nagranie roku) znaleźli się:
- Beyonce - Formation
- Lukas Graham - 7 Years
- Rihanna&Drake - Work
- Twenty One Pilots - Stressed Out
I pomyślicie - no to tyle, miło było, do przeczytania kiedy indziej, już wiem kto zgarnął statuetkę. No, tak nie do końca. Wciąż mamy kilka kategorii i spośród 84. różnych nominacji, ADELE zgarnęła aż PIĘĆ statuetek!
Jednak... no tak, zawsze jest jakieś "ale". Wokalistka absolutnie nie zgodziła się z decyzją jury o przyznaniu jej nagrody, kiedy ona sama uważała, że bardziej zasłużyła na nią BEYONCE.
"Nie mogę przyjąć tej nagrody. Co ona ku**a musi zrobić, aby wygrać?!Jestem bardzo wdzięczna ale artystką mojego życia jest Beyonce. Album Lemonade był monumentalny i piękny. Poruszający duszę. To jak sprawiasz, że czuję się ja i moi czarni przyjaciele, jest wyjątkowe. Dajesz nam siłę. Kocham cię. Zawsze kochałam i zawsze będę."
I w tym momencie [HADZIABAS!], ADELE przełamała statuetkę na dwie części! WIEM, NIEPRAWDOPODOBNE. Połamała złotą statuetkę, uważaną za świętość - Złotego Oscara Świata Muzyki. Jedną część nagrody zachowała dla siebie, a drugą wręczyła BEYONCE.
BEYONCE popłakała się po przemowie ADELE, ADELE popłakała się na widok BEYONCE, wszyscy płaczą, statuetki GRAMMY w ryk, publika w śmiech, łolabogaranyboskie.