
- Hip-hop nie przemawia do mnie, jednak kilka razy czytałem o Paktofonice i Magiku. Chciałem zobaczyć, jak reżyser odwzorował tę historię. To, co zobaczyłem, uświadomiło mi, że za tego rodzaju muzyką nie stoją łysi faceci w dresach bez pomysłu na swoje życie, ale prawdziwi artyści. Cała historia mnie poruszyła. Nie będę oryginalny - podobał mi się wątek Magika, który na pierwszy rzut oka wydawał się być zwykłym dresiarzem. A okazało się, że to wrażliwy, mądry facet, przy tym prawdziwy artysta, który pomimo sukcesów zespołu, nie umiał sobie poradzić z własnymi problemami i odebrał sobie życie - komentuje Maciej, student z Radomia.
Byli też i tacy, którzy wychowali się na muzyce PFK.
- Film bardzo mi się podobał. Świetne zdjęcia, wspaniała muzyka, a przede wszystkim rewelacyjna gra aktorów. Nie wyobrażam sobie innych na miejscu Rahima, Fokusa i Magika. Szczególnie utkwił mi w pamięci fragment filmu, kiedy Magik zarapował tekst kultowej piosenki "Plus i minus". Poza tym, jak pokazuje jego historia, każdy widzi tylko czubek własnego nosa, nikt nie przejmuje się kłopotami innych. To smutne, ale prawdziwe. Wszystkim polecam obejrzenie "Jesteś Bogiem" - mówi Aleksandra z Radomia.
"Jesteś Bogiem" oparty jest na historii legendarnej grupy hiphopowej - Paktofoniki. Tworzyli ją: Magik, Rahim i Fokus - trzej niepokorni, krnąbrni, utalentowani muzycy, pochodzący z katowickich blokowisk. Film przedstawia 2 ostatnie lata życia współtwórcy PFK, Magika, który popełnił samobójstwo w grudniu 2000 r.
Obraz Leszka Dawida porusza kilka wątków. Ukazuje muzyczny show biznes od kuchni wraz z jego zakłamaniem, oszustwami, świat, w którym nie ma miejsca na sentymenty. Pokazuje również miłość dwojga młodych ludzi, Magika i Justyny, którzy nie potrafili znaleźć się w otaczającej ich rzeczywistości. Odrębnym wątkiem jest historia Magika, który niezrozumiany przez najbliższych, nie umiał poradzić sobie z własnymi myślami, własnym życiem. Popełnił samobójstwo 26 grudnia 2000 r. Miał 22 lata. Paktofonika zagrała swój ostatni koncert w 2003 r. Na scenie wisiała podobizna Piotrka.