W 89 placówkach rozpoczęło pracę ponad 4 tys. 400 nauczycieli i aż 34 tys. uczniów; do klas pierwszych natomiast przyjętych zostało 6 tys. 564 uczniów. - Przygotowaliśmy ponad 7 tys. miejsc, a obecnie jest jeszcze wolnych 550, ale to są miejsca w szkołach, w których nie ma chętnych uczniów – mówi Anna Ostrowska, dyrektor Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim w Radomiu. - To był bardzo trudny nabór, ale wydaje mi się, że ilość oddziałów po szkole podstawowej i po gimnazjum, jaką przygotowaliśmy w poszczególnych szkołach, czyli w liceach czy też szkołach typu liceum i technikum, jednak zaspokoiła potrzeby uczniów i nie mieliśmy jakichś trudności.
Brakuje nauczycieli
O ile nie zabrakło miejsc dla uczniów, to jest problem z liczbą nauczycieli – tych jest za mało. - Również nasi dyrektorzy w Radomiu borykają się z brakiem specjalistów. Ok. 55 osób, które skorzystały z art.22, czyli wzięły odprawę sześciomiesięczną, nie przyjęło propozycji i wolało odejść z tego zawodu. Są takie placówki, gdzie dyrektorzy nadal poszukują informatyków, zdarza się, że i matematyków, germanistów, nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej, przedszkolnej, wychowania do życia w rodzinie, edukacji dla bezpieczeństwa i nauczycieli przedmiotów zawodowych – wylicza dyrektor Ostrowska. - W tym przypadku pozwalamy emerytom, żeby byli zatrudniani. Wiele jest też pojedynczych godzin, pięć czy sześć, gdzie nauczyciele nie chcą przyjąć propozycji pracy.
Gmina sama będzie musiała sobie poradzić z podwyżkami?
Do tej pory miasto nie wie, jaką i czy w ogóle otrzyma od państwa subwencję na podwyżki dla nauczycieli. Jak prognozuje Ostrowska, Radom, jako jedno z większych miast, może takich pieniędzy w ogóle nie dostać. Wypłata pensji po podwyżce jest zadaniem samorządu i to on będzie musiał znaleźć na to pieniądze w miejskim budżecie. - Od 1 września przekazaliśmy do szkół środki, a dyrektorzy mają czas do 30 września, żeby nauczycielom wypłacić pensje z wyrównaniem. Jakie to będą kwoty, to będziemy wiedzieć dopiero po 20 września, kiedy dyrektorzy szkół i ich księgowe przygotują sprawozdania; dopiero znając raporty będziemy w stanie określić wzrost na płacach zasadniczych. Dojdą tu jeszcze są dodatki, dopłaty, wszystkie wyrównania, wysługa, stażowe – wyjaśnia dyrektor wydziału edukacji.