Zapis relacji LIVE z tego spotkania można znaleźć – TUTAJ.
„Wojskowi” do tego spotkania przystępowali mocno zmotywowani po efektownym zwycięstwie na inaugurację PlusLigi. W pierwszym meczu sezonu podopieczni Roberta Prygla bez najmniejszych problemów pokonali AZS Częstochowa i wydawało się, że z Bielskiem pójdzie im podobnie. Choć zespół BBTS-u był sporą niewiadomą, bowiem dla ekipy z Podbeskidzia był to dopiero pierwszy mecz w rozgrywkach.
Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.
Trener Robert Prygiel trochę zaskoczył wyjściowym zestawieniem. W pierwszej szóstce znalazł się Łukasz Wiese, który zastąpił Tomasza Fornala. Jednak starszy przyjmujący dosyć szybko został zmieniony i do końca meczu na boisku grał nasz mistrz Europy juniorów. Równie szybko z parkietu zszedł Michał Ostrowski, który został zastąpiony przed dobrze dysponowanego Emanuela Kohuta.
W spotkanie lepiej weszli gospodarze, którzy objęli prowadzenie 4:2. Jednak, jak się później okazało był to jedyny moment przewagi Czarnych w tym secie. Goście dobrze serwowali i mądrze grali blokiem uniemożliwiając gospodarzom skuteczne ataki. Ich postawa szybko przyniosła efekt i zespół z Bielska błyskawicznie zdobył sporą przewagę (17:9). W samej końcówce radomianie starali się jeszcze odrabiać straty, ale nie zdołali dogonić gości i przegrali partię otwarcia 20:25.
Po zimnym prysznicu w pierwszym secie Cerrad zmotywowany wyszedł do drugiej odsłony. Po serii bloków gospodarze odskoczyli na cztery punkty 8:4. Niestety radomianie błyskawicznie roztrwonili swoją przewagę i goście po bloku na Żalińskim wyszli na prowadzeni 11:10. Set długo miał remisowy przebieg, ale w kluczowych momentach dwa ataki skończył Bartosz Janeczek i to zespół BBTS-u wygrał tę partię 25:23.
Po 10-minutowej przerwie radomianie z zapałem wrócili do gry. Podopieczni Roberta Prygla ponownie zdobyli cztery punkty przewagi, ale znowu nie zdołali jej utrzymać. Gra toczyła się punkt za punkt. Dopiero w końcówce „Wojskowi” odskoczyli na trzy „oczka” 23:20. Wydawało się, że radomianie spokojnie dowiozą przewagę do końca. Niestety dwa proste błędy spowodowały, że goście doprowadzili do remisu, ale na szczęście przy czwartej piłce setowej Tomasz Fornal zaserwował asa i Czarni wygrali tę partię 27:25.
Niestety w czwartym secie wróciły demony z wcześniejszych partii. Goście błyskawicznie odskoczyli na bezpieczną przewagę i kontrolowali przebieg gry. Co prawda radomianie jeszcze rzucili się do odrabiania strat, ale nic z tego nie wyszło i to zawodnicy z Bielska wygrali tego seta 25:21, a całe spotkanie 3:1.
- To dla nas kubeł zimnej wody. Nie spodziewaliśmy się, że przyjdzie on tak szybko. Muszę na spokojnie obejrzeć ten mecz i przeanalizować statystyki, żeby powiedzieć co w tym spotkaniu poszło nie tak. Mamy trzy dni, żeby poprawić swoją grę, bo już w piątek gramy kolejny mecz z Effectorem – powiedział trener Cerradu Czarnych Radom, Robert Prygiel.
- Nie wiem, gdzie zgubiliśmy formę. W meczu z Częstochową wszystko wyglądało dobrze. Na treningach też idzie nam przyzwoicie, a dziś zagraliśmy bardzo źle. Musimy zapomnieć o tym meczu i skupić się na kolejnych pojedynkach – dodał Michał Kędzierski, rozgrywający radomskiego zespołu.
Po tej porażce siatkarze Cerradu Czarnych Radom spadli na ósme miejsce w ligowej tabeli. Kolejne spotkanie podopieczni Roberta Prygla i Wojciecha Stępnia rozegrają w piątek (14 października) o godz. 18.00. Tego dnia w hali MOSiR-u radomianie zmierzą się z Effectorem Kielce.
Cerrad Czarni Radom – BBTS Bielsko-Biała 1:3 (20:25, 23:25, 27:25, 21:25)
Cerrad Czarni Radom: Kędzierski, Żaliński, Ostrowski, Bołądź, Wiese, Smith, Watten (l) oraz Ziobrowski, Filipowicz (l), Kohut, Fronal, Gonciarz
BBTS Bielsko-Biała: Storozhylov, Bartos, Grzechnik, Janeczek, Vemić, Siek, Koziura (l), Czauderna (l) oraz Gaca, Bieńkowski, Lipiński
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.
