
Pomeczowa relacja - TUTAJ
Zapis relacji live - TUTAJ
Bartłomiej Neroj (kapitan Cerrad Czarnych Radom): W końcu udało nam się wygrać. Nie ukrywam, że ta seria przegranych, którą mieliśmy siedziała nam w głowach. O ile jeszcze w meczach z Jastrzębskim można było wkalkulować te porażki, tak z Politechniką spodziewaliśmy się innego wyniku i byliśmy zawiedzeni. Wiedzieliśmy, że czeka nas w Kielcach niełatwe zadanie. Tak jak wspomniałem, te ostatnie porażki siedziały nam w głowach, a ponadto mecze z Effectorem w rundzie zasadniczej nam nie wychodziły i chcieliśmy się zrewanżować. Cieszymy się ze zwycięstwa. Mamy troszkę spokojniejsze święta, bo na pewno ta wygrana doda nam więcej pewności siebie i spokoju i mam nadzieję, że w Radomiu zagramy tylko jeden mecz.
Piotr Lipiński (kapitan Effectora Kielce): Przede wszystkim gratulacje dla zespołu z Radomia. Dzisiaj zagraliśmy bardzo słabo, można powiedzieć, że był to beznadziejny mecz w naszym wykonaniu. Wstyd nam było na boisku za to co dzisiaj zaprezentowaliśmy. Wierzymy w to, że w piątek uda nam się wygrać i odwrócić rywalizację na naszą korzyść. Jedziemy do Radomia i chcemy wygrać dwa spotkania. Powinniśmy ten dzisiejszy mecz wyrzucić jak najszybciej z głów. Przegraliśmy sromotnie w każdym elemencie, w dodatku we własnej hali. Ta porażka boli i daje dużo do myślenia.
Robert Prygiel (trener Cerrad Czarnych Radom): Jesteśmy szczęśliwi, że po serii porażek udało nam się wreszcie wygrać. Mieliśmy w pamięci mecze z rundy zasadniczej przeciwko Effectorowi i bardzo chcieliśmy się zrewanżować za tamte porażki i to się udało. Przygotowując się do tych meczów mieliśmy świadomość, że oni z Olsztynem ostatnio zagrali o wiele lepiej. Przez święta będziemy ciężko pracować po to, aby wypracowanej przewagi nie zmarnować, bo wiemy, że za tydzień kielczanie zagrają dużo lepiej.
Dariusz Daszkiewicz (trener Effectora Kielce): Gratulacje dla Roberta i zespołu Czarnych za zwycięstwo. Ja do końca nie podzielam zdania Piotrka, że to był taki beznadziejny mecz w naszym wykonaniu. Na pewno nie był najlepszy i co do tego nie ma wątpliwości. Myślę, że pierwsze dwa sety były całkiem dobre, ale przez własną niefrasobliwość straciliśmy wypracowaną przewagę w pierwszej partii, a mało brakowało, a podobnie byłoby w drugiej. Na szczęście końcówkę zagraliśmy konsekwentnie i wygraliśmy. Trzeci set nam się od początku nie układał, w końcówce udało nam się trochę zniwelować przewagę, ale to było za mało. Czwarta odsłona bez historii, pod pełną kontrolą zespołu z Radomia, my bardzo słabo prezentowaliśmy się w każdym elemencie. Zabrakło nam dzisiaj konsekwencji w realizacji założeń taktycznych i to w dużej mierze było przyczyną porażki.
Michał Nowak (m.nowak@cozadzien.pl) / fot. archiwum cozadzien.pl