
Maciej Pawliński (MKS Banimexu Będzin): Gratuluję drużynie z Radomia zwycięstwa. Choć nie jestem fanem statystyk, to wynika z nich jasno, że Czarni dominowali nad nami w każdym elemencie i zasłużenie ten mecz wygrali. Popełnialiśmy sporo prostych i niewymuszonych błędów, szczególnie w końcówkach. To na pewno też nam przeszkodziło w ugraniu jakiegoś korzystnego wyniku. Niestety musimy poczekać na pierwsze punkty w lidze. Zawsze miło wraca się tutaj do Radomia, mam duży sentyment.
Daniel Pliński (kapitan Cerrad Czarnych Radom): Na pewno cieszy zwycięstwo. Nasza gra była jednak dosyć średnia. Ostatnio graliśmy troszkę lepiej. Na szczęście hala MOSiR-u jest naszym atutem i drużynie przyjezdnej trudno się tutaj gra. Cieszymy się z trzech punktów. W marzeniach chcieliśmy mieć sześć oczek po dwóch kolejkach i je mamy. Ten mecz jest dla nas historią i już teraz myślimy o środowym spotkaniu z zespołem z Gdańska.
Damian Dacewicz (trener MKS Banimexu Będzin): Gratulacje dla zespołu Czarnych za zwycięstwo. Radomianie byli na ten mecz przygotowani rewelacyjnie. Nieźle zagraliśmy w ataku, ale szczególnie końcówki setów były na korzyść Radomia. Czarni wytrzymali inaugurację przed własną publicznością rewelacyjnie, choć mogło być troszeczkę niepewności z ich strony. Jako beniaminek chcieliśmy zagrać jak równy z równym, ale niestety przez błędy własne padamy w tych partiach, gdzie możemy pokusić się o więcej. Tamten sezon pokazał, że zespół z Radomia gra u siebie bardzo dobrze, wykorzystuje atut własnej hali i w tym meczu to udowodnił.
Robert Prygiel (trener Cerrad Czarnych Radom): Dziękuję za gratulacje. Cieszymy się z tego zwycięstwa za trzy punkty. Mecz był ciężki dla nas. Trzeba przyznać, że drużyna z Będzina postawiła nam wysoko poprzeczkę. Zwłaszcza przez półtora seta grali rewelacyjnie w ataku, skuteczność skrzydłowych była imponująca. Gdyby ją utrzymali przez cały mecz, mogłoby nam być ciężko. Oczywiście mecz nie był super w naszym wykonaniu. Na pewno przeciwko Gdańskowi musimy zagrać dużo lepiej.
Widać cały czas, że jeszcze nie wszyscy się rozumieją z Lukasem (Kampą - przyp.red.). Na pewno czas będzie działał na naszą korzyść i ta relacja wystawa-atak będzie zupełna inna za miesiąc czy dwa. Tym bardziej Lukas miał dzisiaj ograniczone pole manewru, bo graliśmy praktycznie bez atakującego. Słabszy mecz zagrał Bartek (Bołądź - przyp.red). Dla niego jednak takie spotkanie to jest jak miesiąc treningu. Kubeł zimnej wody i na pewno to wiele go nauczy.
Jestem bardzo zadowolony z tego jak chłopcy wykonywali zagrywkę kierunkową, bo mieliśmy z tym problem w ubiegłym sezonie. Mieliśmy za zadanie dużo zagrywać w Miłosza Hebdę i on przyjmował najwięcej na boisku. W tamtym roku było z tym bardzo różnie i to pokazuje, że ta drużyna się rozwija. Mamy zawodników dobrych technicznie, potrafiących zagrywać tam gdzie od nich tego wymagamy.
Myślę, że jest dość duża szansa na to, że Mikko (Oivanen - przyp.red) zagra w środowym spotkaniu z Gdańskiem. Jest już zdrowy w stu procentach, trenuje na pełnych obrotach od tygodnia. Na razie federacja europejska CEV nie dosłała wymaganych dokumentów, ale ze strony klubu wszystko jest już dopięte i mamy nadzieję, że w poniedziałek Mikko będzie już formalnie zgłoszony do gry. Ja jestem jednak przekonany, że w środę Bartek zagra dużo lepiej niż dzisiaj. W młodości taka huśtawka formy to nic dziwnego.