
Pomeczowe wypowiedzi - TUTAJ
Zapis relacji live - TUTAJ
Oba zespoły przystępowały do tego spotkania po porażkach w poprzedniej kolejce. Dodatkowo radomianie borykali się z problemami zdrowotnymi. Nie wpłynęło to jednak za bardzo na ich dyspozycję w środowym meczu i udało im się zainkasować komplet punktów.
Od pierwszych piłek było widać determinację w szeregach Czarnych. Set otwarcia trwał bardzo długo, bo aż 36 minut. Po świetnej, szybkiej akcji i ataku Jakuba Wachnika radomianie prowadzili 11:8. Kilka chwil później nic już jednak z tej przewagi nie pozostało. Gdańszczanie zdobyli cztery punkty z rzędu, a gospodarze w jednym ustawieniu mieli problemy z przyjęciem zagrywki Jakuba Jarosza (12:14). W dalszej fazie seta, do samego jego zakończenia trwała już wymiana ciosów. W końcówce to jeden, to drugi zespół miał po swojej stronie piłkę setową i szansę na skończenia partii. Tę wojnę nerwów udało się wygrać Czarnym i po bloku na Wojciechu Żalińskim cieszyli się oni ze zwycięstwa w odsłonie otwarcia.
Ta wygrana dodała wiatru w żagle podopiecznym trenera Roberta Prygla. Bo choć jeszcze w pierwszej fazie drugiego seta gdańszczanie dotrzymywali kroku miejscowym, tak później Czarni grali wręcz koncertowo. Dobry, mocny i odrzucający od siatki serwis radomian sprawiał wiele problemów Lotos Treflowi. Dodatkowo rewelacyjnie spisywali się w ataku Jakub Wachnik czy Bartłomiej Bołądź (który zastąpił wcześniej Wytze Kooistrę). Po ataku Dirka Westphala z lewego skrzydła było już 18:12 i stało się jasne, że podopieczni trenera Roberta Prygla już nie mogą przegrać tej partii. Zakończyła się ona po zepsutej zagrywce Grzegorza Łomacza.
W końcówce drugiej odsłony urazu barku podczas wykonywania zagrywki doznał Jozef Piovarci i musiał on opuścić plac gry. Dziesięciominutowa przerwa pomogła gościom w powrocie do gry. Trzeci set był wyrównany praktycznie od samego początku. W końcówce jednak gospodarze popełnili kilka błędów, które skrzętnie wykorzystali przyjezdni co dało im zwycięstwo w tej partii.
Choć na początku czwartej części gry Czarni prowadzili 3:1, to na pierwsza przerwę techniczną schodzili już z trzema oczkami straty do rywali (5:8). Właściwie przez dłuższą część tej odsłony inicjatywa była minimalnie po stronie gości, jednak nie potrafili oni osiągnąć bezpiecznej przewagi. Przy stanie 18:19 w polu serwisowym pojawił się Jakub Wachnik i swoją mocną zagrywką sprawił duże problemy rywalom. Dołożył także asa serwisowego i Czarni objęli dwupunktowe prowadzenie (21:19). Ostatnie akcje również należały do radomian, a mecz zakończył blok Adama Kamińskiego na Macieju Zajderze.
Cerrad Czarni Radom - Lotos Trefl Gdańsk 3:1 (35:33, 25:18, 22:25, 25:22)
Cerrad Czarni: Neroj, Wachnik, Kamiński, Kooistra, Westphal, Piovarci, Kowalski (L) oraz Bołądź, Grzechnik, Kędzierski, Gutkowski
Lotos Trefl: Łomacz, Żaliński, Gawryszewski, Jarosz, Wierzbowski, Zajder, Rusek (L) oraz Stępień, Rusek, Mikołajczak, Milczarek
Michał Nowak (m.nowak@cozadzien.pl) / fot. M.S.