
W ataku Maciej Wołosz, powstrzymany przez podwójny blok: Bartłomiej Neroj - Janusz Gałązka.
(fot. Szymon Wykrota)
Obydwie drużyny od pierwszych piłek były bardzo skoncentrowane w każdej sytuacji i nie chciały popełniać łatwych błędów. Niestety to goście od początku przejęli inicjatywę, zaś nasi siatkarze widać byli w pierwszych minutach meczu mocno spięci.

Niestety brak skutecznego ataku u Marcina Kocika przy stanie (14:17) dla gości sprawił, że Wojciech Stępień sięgnął po pierwszą zmianę w tym meczu. Za naszego kapitana na placu gry pojawił się zatem Kuba Radomski. Chwilę później świeżo wprowadzony siatkarz odmienił losy tego seta. Przy stanie (14:18) dla BBTS-u najpierw popisał się skutecznym atakiem, zaś po udanych akacjach Kuby Wachnika, Radomski zatrzymał Kamila Lewińskiego na pojedynczym bloku, a tym samym zmniejszył prowadzenie gości do jednego punktu (17:18). Ta akcja wywołała na hali ogromny entuzjazm oraz wolę walki wśród Czarnych Radom, którzy wrócili do gry w tym secie.

Druga partia meczu rozpoczęła się od walki punkt za punkt. Przy stanie (8:6) dla gospodarzy blokowany przez Prygla był Wołosz, a radomianie objęli trzypunktowe prowadzenie (9:6). Chwilę później zawodnicy BBTS-u za sprawą rozgrywającego Skrzypowskiego, który wszedł w miejsce Macionczyka systematycznie odrabiali straty. Z bardzo dobrej strony pokazywał się atakujący bielszczan - Lewiński, który kończył wiele ważnych długich wymian. Przy stanie (11:9) dla Czarnych, najpierw skutecznym atakiem popisał się ze środka Kalembka, zaś w kolejnej akcji, swojego ataku nie skończył Prygiel, a Lewiński nie zmarnował okazji na remis (11:11). Od tego momentu gra znów się wyrównała. Była to piękna wymiana ciosów. Po stronie gospodarzy wyraźnie odpowiedni rytm w ataku złapał Kuba Wachnik oraz Robert Prygiel, którzy skutecznie kończyli większość ważnych wymian.

Trzeci set jak się okazało był ostatnią partią w tym meczu. Czarni Radom niesieni ogromnym dopingiem fanów, którzy po raz kolejny wypełnili halę MOSiR-u do ostatniego miejsca, nie dali wyrwać sobie zwycięstwa w tym meczu. Wprawdzie goście do stanu (12:10) jeszcze tak bardzo nie odstawali od swoich rywali, to jednak kilka akcji później tablica z wynikiem pokazywała (19:11). Czarni dopełnili formalności i wygrali trzeciego seta 25:17.
"Wojskowi" w meczu z BBTS-em byli zespołem o klasę lepszym. Mimo braku swojego lidera Kamila Gutkowskego, który jest kontuzjowany, udowodnili że tego typu sytuacje potrafią ich tylko zmobilizować do walki z każdym przeciwnikiem. Mecz Czarnych Radom z BBTS-em Bielsko-Biała, był okrzyknięty mianem "meczu kolejki" - oczywiście zgadzamy się w tym w zupełności, jednak podczas sobotniego wieczoru, w hali MOSiR-u drużyna z Bielska nie była w stanie nawiązać równorzędnej walki z zespołem Czarnych Radom.
MVP spotkania został: Kuba Wachnik (Czarni Radom)
RCS Czarni Radom - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:22, 25:20, 25:17)
Czarni Radom: Kałasz (3), Neroj (5), Wachnik (14), Prygiel (14), Kocik (1), Gałązka (7), Filipowicz (libero) oraz Pszenny (libero) Radomski (12), Gonciarz, Ferek (1)
BBTS Bielsko-Biała: Błoński (7), Wołosz (5), Macionczyk (2), Kalembka (5), Gaca (4), Lewiński (14), Swaczyna (libero) oraz Czaudera (libero), Modzelewski (2), Michor, Kwasowski (3)
Adam Kurasiewicz (a.kurasiewicz@cozadzien.pl)