
Pomeczowe wypowiedzi - TUTAJ
Zapis relacji live - TUTAJ
Przed rozpoczęciem tego meczu wydawało się, że jego faworytem są radomianie, którzy mieli za sobą kapitalną pierwszą rundę, natomiast ekipa z Bydgoszczy miała sporo swoich problemów. W drużynie mimo półmetka sezonu w dalszym ciągu dochodziło do zmian kadrowych. Przedmeczowe typowania i analizy na nic się jednak zdały. Czarni zagrali słaby mecz i zasłużenie przegrali. W ekipie gości kluczowe role odegrali rezerwowi - przyjmujący Marcin Waliński i atakujący Bartosz Janeczek - którzy prezentowali się znakomicie i poprowadzili swoją drużynę do zwycięstwa.
Zespół dowodzony przez Belga Vitala Heynena już od pierwszych piłek pokazał, że tego dnia będzie trudnym rywalem dla Czarnych. Trzy pierwsze akcje należały do Transferu. Radomianie szybko jednak odrobili stratę. Podobna sytuacja powtarzała się w tej partii trzykrotnie. Tuż przed drugą przerwą techniczną Marcina Wikę zastąpił Marcin Waliński i jak się potem okazało, był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Przyjmujący radził sobie świetnie kończąc prawie wszystkie posłane do niego piłki. Właśnie po jednym z jego ataków goście odskoczyli na dwa punkty (18:20). Kilka kolejnych wymian to festiwal popsutych zagrywek z obu stron. W taki też sposób zakończył się pierwszy set, kiedy to piłkę w siatkę zza linii dziewiątego metra posłał Jozef Piovarci.
Wydawało się, że podopieczni trenera Roberta Prygla szybko zapomnieli o niepowodzeniu w poprzedniej odsłonie, bowiem już na początku kolejnej wypracowali sobie kilka oczek przewagi (5:1). Niestety, nie cieszyli z niej zbyt długo. Przy stanie 9:4 na parkiecie pojawili się atakujący Bartosz Janeczek oraz rozgrywający Maikel Salas. To właśnie do tego pierwszego należało kilka kolejnych wymian i w okamgnieniu Transfer odrobił straty. Potem, do końca seta trwała już wyrównana walka. Emocji w tej partii nie brakowało, ale więcej zimnej krwi w końcówce zachowali przyjezdni i to oni po skutecznym bloku na Wytze Kooistrze cieszyli się ze zwycięstwa i prowadzenia w meczu 2:0.
Dziesięciominutowa przerwa nie zmieniła obrazu gry. Bydgoszczanie świetnie rozpoczęli trzeciego seta (0:4). Co prawda, radomianie zbliżyli się na jeden punkt po kapitalnym bloku Bartłomieja Neroja na Bartoszu Janeczku (8:9), ale tylko na moment. Na drugą przerwę techniczną goście schodzili z pięcioma oczkami przewagi (11:16) i nie dali sobie jej wyrwać już do końca spotkania. Mecz zakończył się skutecznym potrójnym blokiem na Bartłomieju Bołądziu.
Siatkarze Cerrad Czarnych Radom nie mają jednak czasu na rozpamiętywanie tej porażki. Już w sobotę 11 stycznia zagrają w Bełchatowie z PGE Skrą.
Cerrad Czarni Radom - Transfer Bydgoszcz 0:3 (21:25, 26:28, 20:25)
Cerrad Czarni: Neroj, Wachnik, Kamiński, Kooistra, Westphal, Piovarci, Kowalski (L) oraz Bołądź, Grzechnik, Kędzierski, Gutkowski
Transfer: Woicki, Wika, Jurkiewicz, Clark, Muagututia, Nowakowski, Bonisławski (L) oraz Salas, Waliński, Janeczek
Michał Nowak (m.nowak@cozadzien.pl) / fot. Szymon Wykrota