Michał Nowak (m.nowak@cozadzien.pl) / fot. archiwum cozadzien.pl
Cerrad Czarni Radom byli bliscy sprawienia kolejnej sensacji w PlusLidze! Po pięciosetowym boju przegrali jednak na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem 2:3. Radomianie zapewnili sobie już minimum szóste miejsce po rundzie zasadniczej, a mają jeszcze szansę na lepszą pozycję! Faworyt tego pojedynku mógł być tylko jeden. Był nim oczywiście zespół gospodarzy, który przed tym spotkaniem zanotował passę sześciu zwycięstw z rzędu w PlusLidze i po pokonaniu Asseco Resovii Rzeszów awansował do najlepszej czwórki Ligi Mistrzów. Radomianie jednak nieraz już w tym sezonie udowodnili, że dobrze radzą sobie w spotkaniach, w których nie są faworytem. Podobnie było i tym razem.
Pierwszy set, do stanu 12:12 był wyrównany. Kolejne cztery akcje należały jednak do gospodarzy i na drugiej przerwie technicznej było 16:12. Radomianie jednak po skutecznym bloku zbliżyli się do rywali na jeden punkt (19:18). Końcówka należała już jednak do jastrzębian, którzy po ataku Michała Łasko wygrali odsłonę otwarcia.
Czarni kolejną partię rozpoczęli od dwupunktowego prowadzenia (5:7, 8:10). Właściwie przez całą długość drugiego seta podopieczni trenera Roberta Prygla utrzymywali tę minimalną przewagę co pozwoliło im doprowadzić do remisu w meczu.
Gracze Jastrzębskiego Węgla byli wyraźnie podrażnieni porażką w drugiej odsłonie. Szybko osiągnęli wyraźne prowadzenie (11:3) i kontrolowali boiskowe wydarzenia. Trener Robert Prygiel dokonał kilku zmian, ale nie wpłynęło to znacząco na przebieg gry.
Czwarty set pokazał jednak, że Czarni nieprzypadkowo zajmują wysokie miejsce w tabeli. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili trzema punktami (5:8), a po kilku następnych akcjach ich przewaga wzrosła nawet od siedmiu oczek (10:17)! Miejscowi zbliżyli się jednak na dwa punkty (18:20), ale w końcówce to radomianie byli lepsi.
W decydującej odsłonie ekipa prowadzona przez Lorenzo Bernardiego wypracowała dwa punkty przewagi, którą utrzymywała do momentu zmiany stron (8:6). Po punktowym bloku prowadzenie było jeszcze okazalsze (12:9). Goście szybko zbliżyli się na jedno oczko (12:11). Były to jednak ostatnie zdobyte przez nich punkty w tym spotkaniu, a mecz zakończył atak Michała łasko.
- Oczywiście cieszymy się z wywalczonego punktu. W dwumeczu z Jastrzębskim zdobyliśmy cztery oczka, a rywale dwa. Patrząc na przebieg dzisiejszego meczu czujemy jednak niedosyt, bo w tie-breaku sami nie daliśmy sobie szansy na zwycięstwo, popełniliśmy w nim bardzo dużo błędów własnych, co nie pozwoliło nam powalczyć w decydującej odsłonie - powiedział po meczu Robert Prygiel, trener Cerrad Czarnych Radom.
Dzięki jednemu zdobytemu punktowi w tym meczu przez Czarnych i jednocześnie przy porażce AZS Politechniki Warszawskiej z Lotos Treflem Gdańsk (2:3) radomianie są już pewni minimum szóstej lokaty po fazie zasadniczej! Warszawianie, którzy są aktualnie na siódmej pozycji mają na swoim koncie 25 oczek (Czarni - 33), a do końca pozostały już tylko dwie kolejki. Podopieczni trenera Roberta Prygla mają jeszcze szansę na przeskoczenie w tabeli piątego Indykpolu AZS Olsztyn (35 punktów). - Mało kto liczył przed sezonem na taki wynik. Mamy przed sobą jeszcze dwa trudne spotkania, ale wszystko jest w naszych rękach. Sprawiliśmy już niejedną niespodziankę. W niedzielę czeka nas mecz z ZAKSĄ i chcielibyśmy zatrzeć złe wrażenie ze spotkania inaugurującego sezon, kiedy przegraliśmy 0:3. Ważne, abyśmy zeszli z parkietu pewni, że zagraliśmy dobrą siatkówkę i zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, natomiast wynik zawsze jest sprawą otwartą - zakończył szkoleniowiec.
Jastrzębski Węgiel - Cerrad Czarni Radom 3:2 (25:22, 22:25, 25:16, 20:25, 15:11)Jastrzębski: Masny, Gierczyński, Bontje, Łasko, Kubiak, Pajenk, Wojtaszek (L) oraz Malinowski, Van de Voorde, Jarmoc, Filippov, Marechal
Cerrad Czarni: Neroj, Wachnik, Ostrowski, Kooistra, Westphal, Kamiński, Kowalski (L) oraz Filipowicz (L), Bołądź, Kędzierski, Gutkowski, Piovarci