
Kibice nie byli świadkami porywającego widowiska. Po zespole Broni było widać, że miał w nogach bardzo intensywny mecz z rezerwami Legii Warszawa (rozegrany w ubiegłą środę).
Już w szóstej minucie goście niespodziewanie mogli wyjść na prowadzenie. Znakomitą sytuację zmarnował jednak Tomasz Walioszczyk, który był sam na sam z Norbertem Wnukowskim. Golkiper gospodarzy popisał się jednak dobrą interwencją. Jak mówi stare piłkarskie porzekadło - niewykorzystane okazje lubią się mścić. Tak było tym razem. Już w ósmej minucie Broń strzeliła gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, do siatki strzałem głową trafił Mikołaj Skórnicki. Kolejne minuty nie przyniosły zbyt wielu klarownych sytuacji, a gra toczyła się głównie w środku pola. Jeżeli już padł jakiś strzał, to był on albo niecelny, albo nie przysporzył bramkarzom większych kłopotów.
W drugiej połowie przyjezdni przejęli nieco inicjatywę, częściej utrzymywali się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. W końcówce gospodarze stworzyli sobie dobre sytuacje do podwyższenia prowadzenia, po jednej z nich uderzał Mariusz Marczak, ale pomiędzy słupkami dobrze interweniował Rafał Dawid. W 77 minucie do remisu mógł doprowadzić Jakub Tazbir, ale jego uderzenie wybronił Norbert Wnukowski. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie.
Broń Radom - Mechanik Radomsko 1:0 (1:0)
Bramka: Skórnicki 8'
Bramka: Skórnicki 8'
Broń: Wnukowski - Gorczyca, Skórnicki, Ankurowski, Rdzanek, Leśniewski (Stefański 90+1'), Lach (Krukowski 46'), Sałek, Bojek (Oshikoya 79'), Nowosielski (Wichucki 67'), Marczak
Mechanik: Dawid - Frączyk, Michalski, Lewacki, Mar. Antczak, A. Olejnik (Szewczyk 46'), Tazbir (Radziejewski 84'), P. Olejnik (Żak 62'), Walioszczyk (Majewski 73'), Kornacki
POWIEDZIELI PO MECZU
Krzysztof Kowalski (trener Mechanika Radomsko): Gratulacje dla Broni za bardzo dobry mecz w ich wykonaniu. My też zagraliśmy dzisiaj dobrze. Chciałem podziękować swoim zawodnikom za mecze wyjazdowe w tej rundzie, bo na boiskach rywali graliśmy zazwyczaj dobrą piłkę, trudniej było u siebie. Z Radomia niestety wracamy bez punktów W sobotnim meczu mogliśmy sprawić psikusa gospodarzom, ale się nie udało. Broń dalej ma otwartą drogę do gry o drugą ligę i życzymy sukcesu i pokonania Ursusa Warszawa.
Tomasz Dziubiński (trener Broni Radom): Dziękuję za gratulacje, natomiast był to dla nas bardzo trudny mecz. Mieliśmy za sobą trudny tydzień, najpierw pojedynek z Wieluniem, a w szczególności potem spotkanie z Legią, które kosztowało nas bardzo dużo zdrowia. Radomsko miało wtedy wolne i to było w sobotę widać. Od 50-60 minuty zawodnicy gości poruszali się szybciej po boisky, dlatego reagowałem i robiłem zmiany. Najważniejsze dla nas były dzisiaj trzy punkty i je zdobyliśmy. Chciałem usprawiedliwić swoich zawodników, bo to nie była taka gra jak w środę z Legią. To były dwa zupełnie inne zespoły - Broń ze środy i Broń z soboty. Nie da się w dwa dni po tak trudnym meczu jak tamten wrócić do pełnej dyspozycji fizycznej i dlatego ten sobotni pojedynek z Mechanikiem tak wyglądał. Dziękuję kibicom za wsparcie, bo byli w sobotę naszym dwunastym zawodnikiem.
Michał Nowak (m.nowak@cozadzien.pl) / fot. Szymon Wykrota