Galeria zdjęć - TUTAJ
Wypowiedzi pomeczowe - TUTAJ
Zapis relacji live - TUTAJ

Broń podchodziła do tego meczu z zamiarem zdobycia kompletu punktów i przedłużenia serii zwycięstw. Ta sztuka podopiecznym trenera Tomasza Dziubińskiego się jednak nie udała. W środowe popołudnie to radomianie dwukrotnie gonili wynik i dopiero na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry zapewnili sobie jeden punkt.
Kto wie jakby ten pojedynek potoczył się gdyby w ósmej minucie Wojciech Kupiec wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Jakubie Chrzanowskim. Obrońca Broni uderzył w lewy róg bramki strzeżonej przez Mateusza Zaniewskiego, ale golkiper Warty świetnie wyczuł jego intencję i sparował piłkę na rzut rożny. Dalej utrzymywał się więc wynik bezbramkowy. Radomianie próbowali dośrodkowań ze skrzydeł, ale ich próby były nieskuteczne. W 32 minucie bardzo dobrą sytuację mieli przyjezdni. Pięć metrów przed bramką Broni znalazł się Marcin Kobierski, ale jego strzał był zbyt lekki aby zaskoczyć Pawła Młodzińskiego. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Druga połowa była znacznie bardziej emocjonująca. Lepiej rozpoczęli ją goście. Radomianie grali nieco bojaźliwie i nerwowo. W 51 minucie Warta objęła prowadzenie. Po błędzie defensywy Broni, Marcin Kobierski przymierzył z 16 metrów i pokonał Pawła Młodzińskiego. Przyjezdni nie cieszyli się z prowadzenia jednak zbyt długo. Już cztery minuty później było 1:1, a piłkę do siatki wpakował Wojciech Kupiec, czym zrehabilitował się za niewykorzystany na początku meczu rzut karny. Potem to goście przejęli inicjatywę, jednak tylko na moment. Potem do głosu znowu doszli radomianie. W 72 minucie świetną okazję na miał Jaiyesimi Noheem, ale piłka po jego strzale głową powędrowała ponad poprzeczką. Niespełna dziesięć minut później podopieczni trenera Bogdana Jóźwiaka ponownie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę głową do bramki wpakował wprowadzony z ławki rezerwowych Bartosz Pawlak. Podobnie jak kilkadziesiąt minut wcześniej, gospodarze szybko doprowadzili do remisu. W 86 minucie kuriozalny błąd popełnił Mateusz Zaniewski. Golkiper Warty, który na początku meczu obronił rzut karny, tym razem przepuścił pomiędzy nogami wolno toczącą się po ziemi piłkę po strzale Dominika Leśniewskiego i znów był remis. W końcówce miejscowi próbowali jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 2:2 i trzeba przyznać, że jest to wynik sprawiedliwy.
Broń Radom - Warta Sieradz 2:2 (0:0)
Bramki: Kupiec 55', Leśniewski 86' - M.Kobierski 51', Pawlak 81'
Michał Nowak (m.nowak@cozadzien.pl) / fot. Szymon Wykrota