
Zapis relacji live - TUTAJ
Radomianie w meczu z drugim zespołem mistrza Polski zaprezentowali waleczność i charakter, ale zabrakło nieco szczęścia aby sprawić niespodziankę. Legioniści przyjechali do Radomia wzmocnieni kilkoma zawodnikami z szerokiej kadry pierwszej drużyny, m.in. Arkadiuszem Piechem czy Igorem Lewczukiem.
Od początku ekipa ze stolicy narzuciła swój styl gry i w pierwszej połowie prezentowała się zdecydowanie korzystniej, choć gospodarze też mieli swoje sytuacje do zdobycia gola. Legia była niesamowicie skuteczna, bowiem stworzyła sobie właściwie dwie klarowne sytuacje do strzelenia bramki i obie wykorzystała. Najpierw, w 23 minucie zamieszanie w polu karnym wykorzystał Michał Kopczyński, który pokonał Norberta Wnukowskiego. Tuż przed przerwą na 2:0 podwyższył Arkadiusz Piech, który ładnym technicznym strzałem tuż obok słupka umieścił piłkę w siatce.
W 48 minucie z prawej strony dośrodkował Łukasz Moneta, a piłka... trafiła w słupek i o mało nie zaskoczyła Wnukowskiego. W drugiej części gry Broń prezentowała się już lepiej, dłużej utrzymywała się przy piłce i to przyniosło skutek w 62 minucie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Mariusza Marczaka zamknął Mikołaj Skórnicki i było już 1:2. Podopieczni trenera Tomasza Dziubińskiego dążyli do wyrównania. W 75 minucie ładnie zza pola karnego uderzał Marczak, ale piłka powędrowała minimalnie ponad poprzeczką. W 83 minucie z czternastu metrów przestrzelił Bartłomiej Książek. Kilka chwil później w wyśmienitej sytuacji znalazł się ponownie Marczak, który był sam na sam z Łukaszem Budziłkiem, ale uderzenie zawodnika Broni było zbyt słabe i poradizł sobie z nim golkiper Legii II. Ta sytuacja zemściła się na radomianach w doliczonym czasie gry. Przyjezdni podwyższyli na 3:1 po szybkim kontrataku, a piłkę do siatki skierował Robert Bartczak, który pojawił się na boisku dwie minuty wcześniej.
Broń Radom - Legia II Warszawa 1:3 (0:2)
Bramki: Skórnicki 62' - Kopczyński 23', Piech 41', Bartczak 90+1'
Broń: Wnukowski - Ankurowski (Rdzanek 81'), Skórnicki, Gorczyca, Wieczorek (Nogaj 75'), Bojek (Książek 58'), Sałek, Titunin (Bouchniba 58'), Leśniewski, Marczak, Nowosielski
Legia II: Budziłek - Grzesik, Lewczuk, Wieteska, Misiak, Kopczyński, Kalinkowski (Bielik 76'), Ryczkowski, Szwoch (Kurowski 64'), Moneta (Bartczak 89'), Piech
POWIEDZIELI PO MECZU
Jacek Magiera (trener Legii II Warszawa): Bardzo się cieszymy z tego, że udało nam się dzisiaj wygrać, szczególnie mając na uwadze naszą porażkę z rezerwami Pogoni Siedlce przed tygodniem. Chcieliśmy zrobić wszystko, aby zdobyć punkty. Wiadomo, że Broń Radom jest bardzo dobrą drużyną. Taką, która na własnym boisku jest groźna. Wiedzieliśmy jakie mają atuty i staraliśmy się je wyeliminować. Przede wszystkim chcieliśmy zabezpieczyć środek pola i wyłączyć z gry Marczaka i uważam, że to udało nam się bardzo dobrze. W przekroju całego meczu wygraliśmy zasłużenie. Co prawda Broń przy stanie 2:1 miała swoje dwie, trzy znakomite sytuacje, natomiast to nam udało się zdobyć trzeciego gola z czego bardzo się cieszymy. Na pewno jakość mojego zespołu była zdecydowanie inna aniżeli ta tydzień temu. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na nasz skład meczu z Bronią. Większość zawodników, którzy dzisiaj grali ma przeszłość ekstraklasową. Jak będzie to wyglądało w przyszłości trudno powiedzieć, bo wszystko jest podporządkowane pierwszemu zespołowi.
Tomasz Dziubiński (trener Broni Radom): Gratulacje dla drużyny Legii. Po zapoznaniu się ze składem, to była zupełnie inna drużyna niż tydzień temu, kiedy grali z rezerwami Pogoni Siedlce. Dzisiejszy przeciwnik był piłkarsko zbyt mocny dla nas. Chciałem jednak pochwalić swoją drużynę za zaangażowanie, wolę walki i charakter jaki pokazała. Mimo że przegrywaliśmy do przerwy 0:2 nie spuściliśmy głów, ale dążyliśmy do strzelenia bramki. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy pokusić się o niespodziankę, bo wynik remisowy tak by można traktować.