Broń lepsza od Sokoła

Broń Radom wygrała na własnym stadionie z Sokołem Aleksandrów Łódzki 2:0 po bramkach Piotra Nowosielskiego i Mariusza Marczaka.

Zapis relacji live - TUTAJ

Mecz nie należał do tych z kategorii najbardziej widowiskowych. Pierwsza połowa obfitowała w sporo niedokładności po obu stronach. Gra toczyła się głównie w środkowych sektorach boiska, a sytuacji strzeleckich brakowało. Nic więc dziwnego, że do przerwy utrzymywał się wynik bezbramkowy.

Zdecydowanie więcej działo się w drugiej części gry. Radomianie otworzyli wynik już cztery minuty po wznowieniu gry. Piotr Nowosielski otrzymał podanie od Wiktora Lacha i precyzyjnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza gości. Dziesięć minut później Sebastian Ostrowski ponownie musiał wyciągać piłkę z siatki. Z rzutu wolnego dogrywał Mariusz Marczak, do piłki w okolicach piątego metra wyskoczył Wojciech Gorczyca i wydawało się, że to on skierował piłkę do siatki zmieniając odrobinę tor lotu piłki. Po meczu okazało się jednak, że obrońca Broni nie dotknął futbolówki, więc gol został zapisany na konto Marczaka.

Zobacz galerię zdjęć z meczu

Gospodarze mieli szansę na podwyższenie rezultatu, ale świetnej sytuacji sam na sam z bramkarzem w 82 minucie nie wykorzystał Piotr Nowosielski. Pięć minut przed końcem Przemysław Nogaj zderzył się nieszczęśliwie z Piotrem Klepczarkiem. Jak się okazało, zawodnik radomskiej drużyny doznał urazu barku i potrzebna była interwencja pogotowia. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i Broń wygrała 2:0.

Broń Radom - Sokół Aleksandrów Łódzki 2:0 (0:0)
Bramki: Nowosielski 49', Marczak 59'

Broń: Majos - Rdzanek, Skórnicki (Wicik 75'), Gorczyca, Budziński, Leśniewski (Wichucki 80'), Sałek, Lach (Oshikoya 69') Bojek (Nogaj 46'), Marczak, Nowosielski
Sokół: Ostrowski, Uche (Seweryn 84'), Gajewski, Klepczarek, Bierzyński, Golański, Pawlak (Łągiewczyk 66'), Zwoliński (Dychdalewicz 74'), Osowski, Wojtczyk (Marciszko 62'), Woźniczak

POWIEDZIELI PO MECZU

Łukasz Wijata (trener Sokoła Aleksandrów Łódzki): W pierwszej połowie realizowaliśmy założenia przedmeczowe. Odgryzaliśmy się gospodarzom akcjami ofensywnymi. W przerwie uczulałem zawodników, aby dążyli cały czas do wykonywania założeń taktycznych. Niestety, plan runął tuż po wznowieniu gry.

Tomasz Dziubiński (trener Broni Radom): Mimo że Sokół zajmuje miejsce w dolnych rejonach tabeli, to spodziewaliśmy się, że dzisiejszy mecz będzie bardzo trudny i tak też było. Trochę inaczej miała wyglądać nasza gra w pierwszej połowie, w której goście nawet przeważali pod względem posiadania piłki. Nie robiłem z tego tragedii w przerwie. Wiedziałem, że jeśli będziemy grać spokojnie, to stworzymy swoje sytuacje do zdobycia bramki. Najważniejsze są trzy punkty. Cieszymy się, bo po tym spotkaniu wskoczyliśmy na drugie miejsce. Będziemy walczyć do końca o jak najwyższą lokatę.