Grażyna Jeromin -Gałuszka to radomska pisarka i scenarzystka, która na koncie ma już cztery powieści. Skończyła łódzką "filmówkę" i bibliotekarstwo an Uniwersytecie Warszawskim. Zadebiutowała książką "Złote nietoperze". Właśnie ukazała się jej nowa książka - "Nie zostawiaj mnie". Z pisarką rozmawia Dorota Trojanowska.
Jak się rozpoczęła Pani kariera pisarska? Była to przemyślana decyzja czy zrządzenie losu?
- W 2007 roku wygrałam ogólnopolski konkurs na powieść, na który przyszło aż 1500 prac. Pomyślałam, że coś w tym może być i zaczęłam pisać na poważnie.
Jest Pani najbardziej poczytną radomską pisarką. Jak się Pani odnalazła na rynku polskiej książki?
- Rzeczywiście, moje historie dość dobrze się sprzedają. I to o wiele lepiej „w Polsce” niż w regionie, z którego pochodzę i gdzie cały czas mieszkam. Jest spore zainteresowanie ogólnopolskich wydawnictw moimi kolejnymi pracami. Myślę, że jest w porządku. Ale zawsze może być lepiej.
Jako pisarka jest Pani spełniona?
- Cieszę się, że ludzie czytają moje książki. Mam już wielu wiernych czytelników. Chciałabym opowiadać dla nich coraz lepsze historie. I za każdym razem coraz lepiej.
O czym jest Pani ostatnia książka?
- O tym, że z samego dna człowiek jest się w stanie podnieść, jeśli ktoś poda mu rękę, a on tej pomocy nie odrzuci. Losy czworga ludzi przecinają się w jednym ze starych warszawskich mieszkań. Historia i teraźniejszość mieszają się ze sobą, oddziałując na bohaterów i w pewnym sensie budując wzajemne relacje.
Czy możemy się spodziewać w Pani najnowszej książce zmiany stylu, konwencji pisarskiej?
- Myślę, że każda moja książka jest inna, ale to najlepiej oceni czytelnik.
Czym ona różni się od poprzednich?
- Od poprzednich różni się głównie tym, że akcja rozgrywa się w warunkach miejskich. I narracja, prowadzona z punktu widzenia trzech osób. W takich przypadkach trudność polega na tym, żeby każda z tych narracji była inna i budowała dodatkowe relacje. Mam nadzieję, że to mi się udało.
Czy w kreację postaci literackich wplata Pani wątki biografii osób ze swojego otoczenia?
- Staram się tego nie robić. Mam dość historii we własnej wyobraźni. Nie starczy życia, żeby je wszystkie opowiedzieć. Ale pewnych rzeczy się nie uniknie. Niektóre zachowania, charaktery, czy nawet sytuacje gdzieś tam się pałętają w podświadomości i siłą rzeczy mają prawo zaistnieć.
Do jakiego grona czytelników skierowana jest "Nie zostawiaj mnie"?- Tytuł jest „kobiecy”, ale nie jest to zwykłe babskie czytadło. Myślę, że wyrobieni czytelnicy w różnym wieku coś w tej książce znajdą dla siebie.