Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

Zabił się sam strzałem w plecy?

Zabił się sam strzałem  w plecy?

Łukasz K. , dwudziestoczteroletni mieszkaniec Lipska, za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu został skazany na 8 miesięcy pozbawienia wolności. Karę odbywał w areszcie w Radomiu, jednocześnie każdego dnia wychodził do pracy rano, po południu wracał do aresztu. Przez pierwsze dwa miesiące wszystko działało jak w zegarku. Pewnego dnia Łukasz K. po pracy nie wrócił do aresztu. Natychmiast policja zaczęła go poszukiwać. Został znaleziony wieczorem w domu, w Lipsku. Był pijany. Przed policjantami schował się w szafie. Nie ułatwiał zatrzymania, więc został skuty kajdankami z rękoma do tyłu. Funkcjonariusze zaprowadzili aresztowanego do policyjnej toyoty hilux. Łukasz K. zachowywał się już spokojnie. Nic nie zapowiadało zbliżającej się tragedii.

- Do zdarzenia doszło 5 maja 2014 roku. Około godziny 21:10 Łukasz K. został zatrzymany w swoim miejscu zamieszkania przez dwóch policjantów, którzy mieli go doprowadzić do aresztu śledczego – informowała dziennikarzy zebranych na konferencji prasowej w prokuraturze w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

Łukasz K. został umieszczony na tylnej kanapie samochodu po prawej stronie pojazdu. Po jego lewej stronie usiadł jeden z policjantów. Drugi prowadził samochód. Jechali w kierunku komendy policji w Lipsku. Na rondzie w Lipsku w czasie ostrego skrętu pod kątem 90 stopni w prawo Łukasz K. pochylił się w stronę policjanta siedzącego obok, tak, że właściwie położył się na nim. Jednocześnie zapierał się nogami o prawe drzwi samochodu. Policjant, chwytając go za ramiona przepchnął na poprzednie miejsce. W tym momencie zorientował się, że nie ma w kaburze broni, którą trzymał z boku, po prawej stronie. Po chwili usłyszał strzał. Rozejrzał się, nie widząc nigdzie broni odchylił zatrzymanego. Tam zobaczył broń i dużo krwi. Była 21:37.

Policjanci wezwali karetkę. Pokrzywdzony został przewieziony do szpitala. Tam wykonano zabieg operacyjny. 6 maja o godz 0:15 Łukasz K. zmarł.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+


Czy to możliwe?

- Oczywiście zastanawiające było jak to się mogło zdarzyć, że pokrzywdzony mając ręce skute kajdankami do tyłu mógł zabrać policjantowi broń i jeszcze na dodatek strzelić sobie w plecy – mówiła Małgorzata Chrabąszcz.

W trakcie dochodzenia prokuratura przeprowadziła trzykrotnie eksperyment z udziałem trzech różnych pozorantów. Za każdym razem w eksperymencie był używany ten sam samochód, kajdanki, które miał pokrzywdzony na rękach i broń, która była zabrana policjantowi. Z eksperymentu wynikało, że w tej konkretnej sytuacji było możliwe wyjęcie pistoletu z kabury policjanta, przeładowanie go i oddanie strzału w swoją stronę.

- Sekcja zwłok wykazała, że wlot pocisku znajdował się w bliskiej odległości od kręgosłupa z tyłu, mniej więcej na wysokości paska od spodni. Pocisk przemieszczał się przez ciało pod kątem 30 stopni. Wylot pocisku był na brzuchu, bardziej po lewej stronie, bliżej klatki piersiowej. Utkwił w dachu pojazdu – informowała rzecznik radomskiej prokuratury.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Postępowanie prokuratorskie miało ustalić jak doszło do zdarzenia i czy po stronie funkcjonariuszy było jakieś naruszenie przepisów prawa. W tym celu powołano zespół biegłych specjalistów. Mieli ustalić jaki był przebieg zdarzenia i sprawdzić, czy zeznania, które zostały złożone przez funkcjonariuszy (byli przesłuchiwani w charakterze świadków) są zgodne z prawdą. Biegli byli specjalistami w dziedzinie patomorfologii, daktyloskopii, chemii, biologii, badania broni i amunicji.

- Zespół w swojej opinii podał że niemożliwe jest, żeby pokrzywdzony został postrzelony przez inną osobę niż on sam. Wskazywał na to ruch pocisku, umiejscowienie wlotu pocisku. Strzał był oddany z przyłożenia, co oznacza,że nie był to przypadkowy pocisk z rykoszetu. Wersja podana przez obu policjantów została potwierdzona – powiedziała Małgorzata Chrabąszcz.

Postanowienie jest nieprawomocne. Rodzice pokrzywdzonego zostali powiadomieni o decyzji. Jeżeli złożą zażalenie na to postanowienie, to akta sprawy razem z zażaleniem zostaną przekazane do sądu.


PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

#WieszPierwszy

Najnowsze wiadomości

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE1IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE1IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Najczęściej czytane

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Polecamy