Samoobsługowy parking przed szpitalem na Józefowie miał być nowatorskim rozwiązaniem. Teoretycznie wszystko wydaje się proste. Kierowca, który chce wjechać na parking powinien stanąć przy szlabanie i nacisnąć przycisk. Wówczas dostaje bilet, za który potem płaci w automatycznej kasie. Przy wyjeździe powinien zeskanować bilet przy szlabanie. Wówczas szlaban się otworzy. Tyle teorii. W praktyce prosto nie jest. Bo tworzą się korki, kierowcy narzekają, że teraz ze wszystkim schodzi dłużej. - To nie jest dobre rozwiązanie – mówi pan stojący w dość długiej kolejce do automatycznej kasy. - Kasy są tylko dwie, a kolejka dość spora. Trzeba czekać – dodaje.
Rzeczniczka szpitala zapewnia, że zarząd będzie przyglądał się sytuacji na parkingu i niwelował niedogodności. Teraz prosi jednak o jeszcze więcej cierpliwości. - Szpital rozumie zdenerwowanie. Niemniej, system działa zaledwie od dwóch tygodni. Dajmy czas szpitalowi, ale i odwiedzającym na to, żeby tego systemu się nauczyć - mówi Karolina Gajewska, rzecznik Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego.
Jak dodaje pracownik firmy obsługującej przyszpitalny parking, to właśnie błędy użytkowników są główną przyczyną korków. - Ludzie nie czytają oznaczeń – twierdzi Sebastian Sosnowski, pracownik firmy obsługującej parking przy MszS. - Wrzucają banknoty do wrzutnika na bilon i odwrotnie. Bilety wkładają do otworu na banknoty. Dlatego tworzą się kolejki – opowiada Sebastian Sosnowski.
Ale kolejki nie są jedynym powodem narzekań użytkowników parkingu. Innym są ceny. Zdaniem wielu korzystających, obowiązujące stawki są zbyt wysokie. - Ta zmiana jest bardzo zła i bardzo kosztowna – ocenia kobieta czekająca w kolejce do kasy. - Nie dość, że płacimy za leki, to jeszcze za parking. Ja przyjeżdżam na kilka godzin co drugi dzień do mamy. Za każdy wjazd płacimy 3 złote i złotówkę za każdą, rozpoczynającą się godzinę. To rozbój w biały dzień – dodaje.
Pobyt do 15 minut na parkingu jest bezpłatny. Za pierwszą, rozpoczętą godzinę kierowcy płacą 3 złote. Za każdą kolejną – 1 złoty. Karnet dobowy to wydatek rzędu 15 złotych. Tygodniowy kosztuje 50, a miesięczny 100 złotych.