Mazowiecki Szpital Specjalistyczny jest spółką, której organem prowadzącym jest zarząd województwa. W szpitalu został przeprowadzony audyt, z którego wynika, że większość oddziałów przynosi straty, a te które przynoszą zysk tego nie rekompensują. Wiele łóżek na większości oddziałów stoi nie wykorzystanych. Audytor proponuje zwiększyć przychody lub zmniejszyć koszty: obniżyć ilość łóżek o ponad 300 oraz okroić etaty. Zarząd spółki przyjął plan naprawczy, w którym jest mowa o likwidacji 248 łóżek (to blisko 30 proc. aktualnego stanu) i redukcji etatów pielęgniarek i położnych o 73 (prawie 12 proc. tego personelu) oraz o 11 lekarzy.
Sesja została zwołana na piątek (21 kwietnia) przez radnych Prawa i Sprawiedliwości. – Skala planowanej likwidacji nas niepokoi. Jaki to będzie miało wpływ na mieszkańców Radomia? – pytał radny Marek Szary.
W sesji wzięli udział przedstawiciele marszałka, organu założycielskiego lecznicy. – Program naprawczy jest konieczny, bo szpital z każdym rokiem działania przynosi straty – mówiła Elżbieta Lanc, członek zarządu województwa. – Proces zmian dopiero się rozpoczął. Likwidacja łóżek nie oznacza likwidacji świadczeń medycznych. Zapewniam, że żaden pacjent nie odejdzie z tej placówki z kwitkiem a świadczenia się nie pogorszą. Obniżanie liczby łóżek, to dostosowanie oddziałów do ich potencjału.
Marszałek złożyła deklarację, że będzie się pojawiała na merytorycznych rozmowach. - Nie ma mowy o tym, żeby pacjenci stracili, ale nie ma mowy też o prostym dosypywaniu pieniędzy – mówiła Elżbieta Lanc.
Oddech dwoma płucami
Szpital ma być przygotowany na przyszłość i nie przynosić strat w bieżącej działalności, to cel działań, który zebranym na sesji przedstawiał prezes spółki Tomasz Skura. - Problem zaczął się pojawiać od 2011 r. kiedy szpitale wojewódzkie czy powiatowe przestały dostawać pieniądze za nadwykonania. To rocznie 15 mln zł, których nie dostajemy. Jesteśmy w sporze z NFZ i zamierzamy o te pieniądze nadal się bić – mówił prezes.
Szpital ma nieco ponad 1300 pracowników. W 2015 r. lecznica miała 19 mln 893 tys. zł straty a w 2016 - 10 mln 589 tys. zł. W latach 2014-16 odnotowano też wpływy z działalności komercyjnej. To 16 mln 705 tys. zł.
Planowana restrukturyzacja miałaby przynieść w najbliższym roku ok. pięciu mln oszczędności. – To pozwoli nam złapać oddech dwoma płucami, rozwijać się i patrzeć w przyszłość - mówił prezes spółki Tomasz Skura. Zaoszczędzone pieniądze miałyby być przeznaczone na podniesienie warunków leczenia. Rozbudowa szpitala nie jest planowana. - Ale chcemy się przygotowywać do otwarcia nowych oddziałów. Mam na myśli chirurgię onkologiczną, pulmonologię chirurgiczną, torakochirurgię – wymieniał prezes.
Tomasz Skura wyraził uznanie dla doświadczenia personelu pracującego w szpitalu. Zapewnił, że zmiany w zatrudnieniu mają dotyczyć także roszad wewnątrz szpitala nie tylko zwolnień. Niemniej pierwsze dziesięć osób jest już na okresie wypowiedzenia.
- Naszym celem jest poprawa intymności przebywania chorych w szpitalu oraz poprawa warunków pracy personelu. Higiena i intymność chorowania to dla mnie priorytet – zapewniał prezes.
Miasto: 125 proc. obłożenia. I będzie gorzej.
Wiceprezydent Jerzy Zawodnik wyraził zaniepokojenie sytuacją. - Wszystkie szpitale, które są zarówno w Radomiu jak i w regionie funkcjonują w symbiozie. Nie mam narzędzi, by określić co się stanie gdy zostanie zrestrukturyzowany szpital na Józefowie. Jak to wpłynie na inne placówki? Ale jeżeli będziemy mieli informacje, że ta zmiana wpływa negatywnie na naszych pacjentów, będziemy reagować – zapewnił 
prezydent.
Od charakterystyki Radomskiego Szpitala Specjalistycznego zaczął dyr. placówki Marek Pacyna: - Mamy 550 łóżek, oraz 30 łóżek w opiece długoterminowej i 25 stanowisk na stacji dializ. Są oddziały których nie ma w szpitalu na Józefowie. To urologia, nefrologia, Oddział Zakaźny, Chirurgii Szczękowej i dermatologia. Notujemy od 2015 r. zwiększoną ilość zgłoszeń na m.in. na Oddział Wewnętrzny, Chirurgiczny, Ortopedii Urazowej.
Szpital, w przeciwieństwie do lecznicy na Józefowie, boryka się z nadmiarem pacjentów. - Na Oddziale Chorób Wewnętrznych średnie wykorzystanie łóżek to 125 proc., na chirurgii ogólnej 105 proc. , a na neurologii 95 proc. – wymieniał dyrektor i wyraził obawę o postępowanie tego zjawiska. - Na Oddziale Wewnętrznym jest 46 łóżek i permanentnie są dostawki. Dalszy wzrost liczby pacjentów w konsekwencji przyniesie podniesienie kosztów funkcjonowania.
Sprawiedliwość
Poczucie głębokiej niesprawiedliwości wyraził przewodniczący rady. - Niszczycie nasze miasto! – krzyczał Dariusz Wójcik. - Ile wydaliście na pas startowy w Modlinie, ile na kolej? A nam zabierzecie dostęp do 
lekarzy? 15 mln na pokrycie straty – co to jest dla marszałka?
Radna Magdalena Lasota od razu skrytykowała ten wybuch. - Tak sądziłam, że ta sesja zmierza do tego – skwitowała i spokojnie zadała pytanie: - Co się może wydarzyć jeśli restrukturyzacja nie będzie przeprowadzona?
O dobro pacjenta zaniepokojona była radna Katarzyna Pastuszka –Chrobotowicz. – To nie tabelki i liczby powinny się tu liczyć. Ja ciągle nie usłyszałam jasnej odpowiedzi na dwa pytania: czy straci na tym dobro pacjenta? oraz czy zwiększą się koszty radomskiego szpitala?
Pytania mnożył też Jan Pszczoła: - Czy w tej analizie wzięto pod uwagę, że do 2029 r. społeczeństwo się zestarzeje? Czy wzięto pod uwagę, że ilość dzieci w związku z 500 plus wzrasta? Te plany doprowadzą do tego, że bezpowrotnie stracimy kadrę z położnictwa – ostrzegał radny.
My dopłacamy, marszałek nie może?
Nadzieja, że te plany zostaną jeszcze zmienione przyświecła Jakubowi Kowalskiemu. – Pan marszałek Struzik, jeśli spotka się ze stanowczym oporem, to myślę, że zweryfikuje swoje decyzje. Mam nadzieję, że marszałek zdecyduje dołożyć do kasy spółki. Radom co roku dokłada, żeby szpital na Tochtermana
mógł pracować i zapewniać medyczne bezpieczeństwo mieszkańcom – mówił radny. Odniósł się też do planów wobec kadry lecznicy: - Prezes powiedział, że część personelu trafi na lżejszy odcinek. Tak, bezrobocie jest zdecydowanie lżejszym odcinkiem, ale nie jestem pewien, czy ze względu życiowego również.
Audytor proponuje likwidację 337 łóżek. Wówczas w szpitalu byłoby 550. - Czy zmniejszenie łóżek spowoduje, że nie będzie nadwykonań? – pytał Wiesław Wędzonka. - Mówimy o nas jako pacjentach, podmiotach, nie przedmiotach. Człowiek może wyprodukować tyle pieniędzy, żeby starczyło na leczenie.
O dokapitalizowaniu spółki, jako rozwiązaniu problemu mówiła też poseł Anna Kwiecień. - Ja kompletnie nie rozumiem jaki jest argument do likwidacji tych łóżek dzisiaj! W przeddzień wejścia w życie ustawy o sieci szpitali. W jej myśl placówkom będzie wypłacany ryczałt na podstawie faktycznie wykonanych świadczeń w roku ubiegłym. Gdyby teraz marszałek dokapitalizował spółkę, to jej sytuacja w 2019 r. byłaby znacznie lepsza – zapewniała poseł.
W oczach Anny Kwiecień perspektywa likwidacji 248 łóżek jest dramatyczna. - Wprowadzenie tego planu spowoduje, że większość pacjentów to będą pacjenci w stanie ostrym. Pacjenci drodzy. A pacjenci planowi będą czekać w nieskończoność – mówiła.
Lazaret z Józefowa
Ostatnim, który zabrał głos był Julian Wróbel, internista, szef radomskiej delegatury Okręgowej Izby Lekarskiej: - Stałem tu w 2015 r. gdy chodziło o likwidację Oddziału Wewnętrznego na Józefowie. Wówczas 45 łóżkowy Oddział Wewnętrzny na Tochtermana kończył pracę z 70 pacjentami. Teraz znów sytuacja zmierza w podobnym kierunku.
Teraz oba oddziały wewnętrzne w szpitalu marszałkowskim pracują na pół-gwizdka. Bo nie ma kto leczyć. Internistów na Józefowie nie ma. Wtedy większość z nich odeszła.
Interna jest przykładem tego co będzie z resztą oddziałów gdy dojdzie do likwidacji 248 łóżek. Stojące łóżko nie generuje kosztów. Tu w istocie chodzi o to, żeby pozbyć się 70 pensji. To jest pozbywanie się specjalistów, którzy odpływają i już nie wrócą.
Mówimy o jakości. A kto robi jakość? Ludzie. Dużo ludzi. Procedury, zmiana rękawiczek. Gdy tych ludzi nie będzie, to nie będzie szpital, ale lazaret.
Skupiamy się na rzeczach zupełnie niepotrzebnych, zgubiliśmy sens tego systemu. Czy macie moc, władzę, potencjał i wiedzę, żeby to zmienić? Żebym nie musiał patrzeć na umierających pacjentów dla których nie ma łóżek w szpitalu? – zakończył pytaniami Julian Wróbel.
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.
