Wycinka drzew w radomskich parkach od samego początku budziła wiele kontrowersji. Protestowali zwykli mieszkańcy, głos w tej sprawie zabierali również politycy. Zdaniem dużej grupy osób, usuwanie starych drzew było błędem i oszpeciło ogrody. Tymczasem Zakład Usług Komunalnych, który przygotowywał parki pod rewitalizację przekonywał, że usunięte zostały jedynie chore drzewa, które zagrażały bezpieczeństwu ludzi. ZUK miał też zgody konserwatora zabytków na wycięcie drzew.
Teraz, kiedy rewitalizacja parków dobiega końca, posłanka Marzena Wróbel wróciła do tematu usuwania drzew.
- Otrzymałam odpowiedź z magistratu na moje pismo, które dotyczyło rewitalizacja radomskich parków. W ostatnim czasie w Leśniczówce i Starym Ogrodzie drzewa były usuwane na potęgę. Z danym Urzędu Miejskiego wynika, że w latach 2009 - 2014 wycięto 4 tysiące 182 drzewa, z czego 1164 usunął ZUK, a 1640 – MZDiK. Owszem zadeklarowano, że nowe nasadzenia sięgną 5 tys. roślin. Jednak cóż z tego, skoro te drzewa urosną do rozmiaru tych starych za wiele, wiele lat. Radomskie parki straciły swój urok. Ciekawa jest również odpowiedź na pytanie, co stało się z pozyskanym drewnem. Otóż część została przeznaczona na ogrzanie pomieszczeń ZUK, natomiast pozostałe drewno zostało przerobione na zrębki, listwy do naprawy ławek lub sprzedane w ramach przetargów. Jeśli ZUK ogrzewany jest drewnem z miejskich parków to trudno się dziwić, że aż tyle drzew zostało ściętych - powiedziała posłanka Marzena Wróbel.
Parlamentarzystka krytykuje również to, w jaki sposób została przeprowadzona wcześniej rewitalizacja Parku im. Tadeusza Kościuszki.
- Dopiero teraz magistrat zdecydował się na utwardzenie kolejnych alejek. Jednak cóż z tego, skoro nie wykonano tam niezbędnego odwodnienia. Efekt będzie taki, że woda nadal będzie stała na alejkach, a ludzie będą brodzili w błocie. Zachęcam prezydenta Andrzeja Kosztowniaka, aby założył szpilki i sprawdził, jak ciężko po tej wodzie chodzi się kobietom. Niech wreszcie ludzie odpowiedzialni za podejmowanie decyzji w magistracie uwzględnia potrzeby zwykłych mieszkańców - dodała posłanka Marzena Wróbel.