Plan budowy 8 – kilometrowej linii i tramwajowej w Radomiu nie został odłożony na półkę, wręcz przeciwnie- Radomskie Towarzystwo Naukowe zapowiada walkę o projekt i liczy na pieniądze z Unii Europejskiej.
Pomysł budowy linii tramwajowej łączącej Józefów z Prędocinkiem forsuje od jakiegoś czasu Radomskie Towarzystwo Naukowe, widząc w nim sposób na zmianę podejścia do miejskiej przestrzeni (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ).
- Na północy przy planowanej trasie znajdują się największe w mieście zakłady pracy: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, główny campus uniwersytetu oraz komenda wojewódzka i miejska policji. Z kolei na południu tramwaj skomunikowałby największy zespół osiedli – Ustronie wraz Prędocinkiem i rejonem zabudowy intensywnej na Młodzianowie. Ogółem w zasięgu dojścia pieszego do trasy znalazłoby się 80 tysięcy, czyli 1/3 mieszkańców miasta - tłumaczył nam już 2 lata temu dr Łukasz Zaborowski z Radomskiego Towarzystwa Naukowego.
TYLKO PIENIĄDZE Z UNII
Plan transportowy Radomia na najbliższe lata nie zakładał budowy linii tramwajowej. Furtką jest wdrożenie projektu poprzez Kontrakt Terytorialny, czyli zbiór projektów inwestycyjnych z województwa mazowieckiego na lata 2014-2020, finansowanych z pieniędzy Unii Europejskiej.
- Realizacja projektu budowy linii tramwajowej jest teraz bliższa niż kiedykolwiek, będziemy się starać o dofinansowanie z Unii i poparcie władz miasta – mówi Łukasz Zaborowski z RTN.
Szacowany przez RTN koszt budowy linii tramwajowej w Radomiu to ok. 360 mln zł.
- Trzeba działać bardzo szybko, póki jest możliwość zdobycia środków z funduszy centralnych, które finansowałyby wybrane inwestycje w województwie – dodaje Zaborowski z RTN.
SĄ ZWOLENNICY, SĄ PRZECIWNICY
Tramwaj w Radomiu doczekał się nawet własnego profilu na FB. Stronę polubiło do tej pory ponad 6 tyś. osób. Jednak planowany przebieg trasy linii tramwajowej znalazła sporo przeciwników. Szczególne zastrzeżenia odnoszą się do przejazdu tramwaju przez centrum miasta – wzdłuż pałacu Corazziego, obok Parku Kościuszki.
- Wizja przejeżdżającego w tym miejscu tramwaju mnie przeraża – mówi pan Marek, mieszkaniec ulicy Żeromskiego. - Co prawda nie byłoby tak głośno na jak Marszałkowskiej w Warszawie, jednak hałas tramwajowy zakłóciłby panujący tu spokój. Obaw pana Marka nie rozumie Natalia – licealista z I LO im. M. Kopernika, która tłumaczy, że przystanek tramwajowy w centrum miasta jest potrzebny ze względu na fakt, że do przystanków autobusowych jest dość daleko a trochę bardziej niż do tej pory wzmożony ruch w tym miejscu wyjdzie tylko mieszkańcom na dobre. - Trzeba pozwolić miastu się rozwijać, tramwaje sprawią, że Radom stanie się bardziej atrakcyjny - twierdzi.
DŁUGA WALKA O TRAMWAJE
W pierwszej połowie lat 60. narodziła się koncepcja budowy w Radomiu linii tramwajowej, która miała połączyć dwie przemysłowe dzielnice: Potkanów i Gołębiów. Zaplanowano, że blisko 25-kilometrowa trasa mogłaby przebiegać ulicami: Stalową, Starokrakowską, Dzierżyńskiego (dzisiejsza Limanowskiego), Wałową, Mireckiego, Wernera, Malczewskiego, Warszawską i dalej Gołębiowską aż do Brzustówki. Skończyło się jednak na dyskusjach.
Kilkanaście lat później pomysł wrócił i był nawet całkiem bliski realizacji. Prof. Michał Kelles-Krauz, wielki orędownik uruchomienia w Radomiu komunikacji tramwajowej, zaproponował inny układ tras. Główna miała połączyć osiedle Akademickie z Ustroniem. Tramwaje jeździłyby wówczas ulicami: Chrobrego, Marchlewskiego (obecna Focha), przez plac Konstytucji, a następnie ulicami Nowotki (Piłsudskiego), Kościuszki, Dowkonta, Grzecznarowskiego, PCK, Czarną i Młodzianowską. Od tej linii miały odchodzić odnogi w kierunku Gołębiowa (ulicami Struga i Kozienicką) oraz Potkanowa (ulicami 1905 Roku, Dzierżyńskiego, Starokrakowską i Stalową).
W latach 70. argumenty przemawiające za tym rozwiązaniem były bardzo silne – pojazdy szynowe rozwiązałyby problem dowozu pracowników z centrum miasta do największych zakładów, które zatrudniały wówczas tysiące osób. Rozpoczęto nawet przygotowania do inwestycji. Do dzisiaj jezdnie ul. Chrobrego (między os. Akademickim a Michałowem) przedziela szeroki pas zieleni, na którym miało zostać utworzone torowisko. Jednak do tego nie doszło.
Projekt wrócił jeszcze na chwilę po transformacji ustrojowej. W 1996 roku firma Alga sprowadziła nawet z Magdeburga dwa tramwaje, które miały przemierzać ulice Radomia. Skończyło się na planach.