W miniony weekend (23 i 24 czerwca) krasnoludzki król i jego wojownicy musieli odeprzeć atak podstępnego wroga Zorana. Wściekły Alatus zaatakował Ogrody o poranku, kilka dni po tym, jak wykradł Kronikę Ogrodu i podpalił ją, ku przerażeniu odpowiedzialnego za spisywanie historii Ogrodów Skrzata.
Zamiast przyglądać się bezradnie armii zmierzającej w stronę bramy dowódcy zarządzili mobilizację wojsk. Od 10 rano w sobotę werbowali na Dziedzińcu ochotników do armii Króla Eryka. Obok Bestie Araga kusiły, aby zaciągnąć się do ich jednostek. Wszyscy chętni do bitwy, niezależnie od wieku, podpisali glejty wierności dowódcom i udali się na szkolenie do Krasnoludzkiego Grodu. Tam zdobyli szlify w walce na miecze, posługiwaniu się tarczą oraz nauczyli się podstawowych komend i walki w szyku. Następnie przywdziali zbroje i tuniki oznaczające przynależność do poszczególnych armii. Na znak wojska wyruszyły na Wydarzeniowisko…
Wielka Bitwa rozpoczęła się od defilady wojsk i odczytania fragmentu historii Magicznych Ogrodów. Ten gest poruszył wszystkich zebranych. Wzięcie udziału w bitwie było dla gości okazją do zamanifestowania swoich poglądów oraz podjęcia walki o to, co uznają za słuszne. Po stronie jasności i mroku stanęła podobna liczba wojsk. Wybór armii podzielił niektóre rodziny, jednak nie złamał ducha walki.
Aura opóźniła pierwsze starcie… Deszcz utrudnił Bestiom Araga użycie fortelu z dymem, zatem, nie chcąc tracić elementu zaskoczenia, wojsko mroku ruszyło do ataku później niż to zaplanowało… Starcie zainaugurowały okrzyki bojowe dzielnych Krasnoludów i ich przebiegłych adwersarzy. Bitwa była zaciekła, choć bezkrwawa. Dowódcy armii nie podejmowali pochopnych działań, a taktykę modyfikowali stosownie do zmian warunków.
Walki toczone o Magiczne Ogrody trwały długo i żadna ze stron nie chciała ustąpić, lecz pogoda uniemożliwiła dalsze potyczki. Mimo dramatycznego przebiegu i zwrotów akcji wynik Wielkiej Bitwy pozostał nierozstrzygnięty. Według nieoficjalnych informacji wszyscy jeńcy zostali wypuszczeni i powrócili do swoich rodzin. Zaspany pomimo emocji Król Eryk przyznał, że spodziewa się ponownego ataku ze strony Alatusa.