W naszym mieście jest na przykład wielu żaków, którzy z własnej inicjatywy rozpoczęli charytatywną działalność dla osób potrzebujących. Jedną z nich jest Angelika Mazurek. Studiuje na dwóch kierunkach i aktywnie działa w fundacji Projektor.
- Polecam ten wolontariat wszystkim, którzy tak jak ja szukają przygód, lubią dzielić się swoją wiedzą i dla których uśmiech dziecka jest najwspanialszym podziękowaniem. Prowadzimy różne warsztaty, zajęcia plastyczne, muzyczne czy też taneczne. Z racji tego, że studiuję pedagogikę ja działam w zakresie wolontariatu dla dzieci ze szkół podstawowych zarówno wiejskich jak i miejskich. W tym miesiącu planujemy zrealizować festyn na zasadzie warsztatów chemicznych. – mówi Angelika.
Dzięki działaniom charytatywnym i udziałowi w wielu konferencjach Angelika może poszczycić się również tym, że jest trzykrotną stypendystką ministra. Jak sama twierdzi – z pedagogiką wiążę swoją przyszłość.
- Dzięki różnorodnym badaniom, warsztatom czy też spotkaniom z dziećmi zbieram informacje, które będę mogła wykorzystywać w przyszłości - mówi.
Kolejną osobą, która aktywnie działa w gronie studentów jest Katarzyna Romanowska. W marcu z m.in. Swietłaną Pożyczką utworzyła stowarzyszenie „Studenci bez granic”.
- Jest to inicjatywa studentów z Wyższej Szkoły Handlowej w Radomiu oraz Politechniki Radomskiej. Naszym głównym celem jest zrzeszanie jak największej ilości żaków. Organizujemy konferencje, spotkania towarzyskie, szkolenia, ogólnie aktywizujemy życie uczelniane. Studenci w naszym stowarzyszeniu mogą działać w rożnych dyscyplinach, ponieważ mamy aż pięć działów. Skupiamy także młodzież ze szkół średnich oraz absolwentów uczelni wyższych – mówi Kasia.
Jej działania nie kończą się wyłącznie na stowarzyszeniu. Jak i Angelika również była stypendystką ministra. Dwa lata temu wzięła udział w programie Erasmus. Korzystając z możliwości wymiany studenckiej przez pół roku studiowała na węgierskiej uczelni.
Jak widać możliwości jest wiele. W gronie radomskich studentów nie brakuje takich, którzy działają w wolontariatach czy też stowarzyszeniach. - Fakt jest to bardzo absorbujące. Musimy poświęcać wiele wolnego czasu na to, by się przygotować, by zdobyć odpowiednie informacje. Lecz to wszystko działa również i na naszą korzyść. Cieszymy się, że właśnie takie drogi wybrałyśmy – podsumowują obie studentki.